To naprawdę jest biedna kuzynka pierwszych dwóch filmów. Skupiając się na późniejszym życiu "Michaela" (Al Pacino), ten ma o wiele bardziej epizodyczne, niemal jak telenowela, uczucie. Jest…
To naprawdę jest biedna kuzynka pierwszych dwóch filmów. Skupiając się na późniejszym życiu "Michaela" (Al Pacino), ten ma o wiele bardziej epizodyczne, niemal jak telenowela, uczucie. Jest zdeterminowany, by stać się legitymnym, dbać o swoją rodzinę i pozostać przy życiu pomimo spisku Eli Wallacha "Don Altobello" i niektórych jego współpracowników, którzy próbują go zamordować i przejąć koronę Corleone. Talia Shire jest dość skuteczna jako jego siostra "Connie", ale nachalny "Vincent" Andy'ego Garcii (syn zastrzelonego "Sonny'ego") tylko mnie wzdrygał. Ten film naprawdę tęskni za wcześniej silną obsadą aktorską. Brak Roberta Duvala; Diane Keaton (z niektórymi po prostu okropnymi biżuteriami) pojawia się oszczędnie i cała rzecz tylko toczy się aż do dość przygnębiającego zakończenia, które wydawało się niesprawiedliwe wobec doskonałości opowieści Puzo lub wcześniej ustanowionych, urzekających charakteryzacji. Wygląda świetnie, produkcja jest pierwszorzędna, ale to po prostu nie jest historia porównywalna z innymi.