Po sukcesie dwóch pierwszych filmów Spider-Man, Spider-Man 3 reprezentuje niezdolność Sama Raimi'ego do przezwyciężenia największej przeszkody trzeciego filmu, przeszkody, z którą nie mogli sobie…
Po sukcesie dwóch pierwszych filmów Spider-Man, Spider-Man 3 reprezentuje niezdolność Sama Raimi'ego do przezwyciężenia największej przeszkody trzeciego filmu, przeszkody, z którą nie mogli sobie poradzić nawet Obcy 3, Ojciec Chrzestny, Część 3, RoboCop 3, i lista mogłaby się dalej ciągnąć: ingerencji studia. Chciałbym, aby to była jedyna rzecz, która jest nie w porządku z Spider-Manem 3. Ale prawie każda decyzja narracyjna - od stworzenia Piaskownicy do Piotra natychmiastowo zakochującego się w swoim nowym stroju do tego czegoś, co nigdy nie było faktycznie nazwane Venom - jest po prostu głupia. Już od początku nienawidzisz Piotra Parkera. Interwencja studia nie narzekała na scenę tańca w barze jazzowym. Nie spowodowała, że wątek Zielonego Goblina 2 nie miał absolutnie żadnego sensu. Nie stworzyła tego głupiego trójkąta miłosnego między Gwen i Mary Jane, zdradzając wszystko, czym Peter Parker miał być. To były fundamentalne problemy w scenariuszu i kierunku, który film podjął. To były problemy, które skazały film na porażkę. Dlatego ten film jest kiepski, nie tylko dlatego, że zmasakrowali Venoma.