Iwan Danko (Arnold Schwarzenegger) jest moskiewskim milicjantem zwalczającym handlarzy narkotyków. W jednym z zaułków miasta ma miejsce obława na gang narkotykowy. Dochodzi do strzelaniny, podczas której ginie przyjaciel Iwana. Z pułapki udaje się zbiec szefowi bandy, bezwzględnemu Viktorowi Rostovowi (Ed O'Ross). Danko poprzysięga zemstę i w ślad za groźnym gangsterem udaje się do Chicago. Tu do współpracy zostaje przydzielony mu detektyw amerykańskiej policji Art Ridzik (James Belushi). [opis dystrybutora dvd]
Dosyć zabawny film policyjny ma kilka fajnych scen akcji (scena pościgu autobusem była świetna). Jedyną rzeczą, która go powstrzymywała, było zestawienie Schwarzeneggera i Belushiego, które nigdy do…
Dosyć zabawny film policyjny ma kilka fajnych scen akcji (scena pościgu autobusem była świetna). Jedyną rzeczą, która go powstrzymywała, było zestawienie Schwarzeneggera i Belushiego, które nigdy do mnie nie przemawiało. Nadal dobry film od Waltera Hilla, choć nie jestem pewien, czy plasuje się wysoko w porównaniu z innymi z tamtego okresu. **3.5/5**
John Chard
30. 08. 2020
70%
Uważaj Chicago, Arnie i Jimmy są na ulicach.
Uważaj Chicago, Arnie i Jimmy są na ulicach.
CinemaSerf
06. 11. 2022
60%
Nie jestem pewien, ile rzeczywistej aktorskiej gry Arnold Schwarzenegger musiał zaprezentować w tej raczej klasycznej historii kryminalnej. Trochę jak John Wayne w filmie "Brannigan" (1975), jest…
Nie jestem pewien, ile rzeczywistej aktorskiej gry Arnold Schwarzenegger musiał zaprezentować w tej raczej klasycznej historii kryminalnej. Trochę jak John Wayne w filmie "Brannigan" (1975), jest wysłany, aby współpracować z obcym policjantem w celu repatriacji niebezpiecznego przestępcy. W tym przypadku jednak jest to Rosjanin, a to amerykański żartowniś „Ridzik” (Jim Belushi), z którym musi przełamać bariery kulturowe i współpracować w śledztwie w sprawie morderczego handlarza narkotyków, który zabił jego partnera i uciekł. Trzeba przyznać, że Arnie trochę żartuje, ale Belushi zbyt często nie trafia w tym dość niechlujnym przygodzie. Przygody są dość przewidywalne, a podstawowy żart/scenariusz szybko się wyczerpuje. Przypuszczam, że trochę nawiązuje do odprężenia w stosunkach między USA a Związkiem Radzieckim po Reaganie, ale wykonanie graniczy z farsą, a nigdy nie byłem prawdziwym fanem komedii Belushi'ego - co tu jest obficie reprezentowane przez trójkę scenarzystów, w tym zwykle o wiele bardziej niezawodnego Troya Kennedy'ego Martina. Czas z tym mija dość łatwo i przypomina nam, którzy przeżyliśmy ten okres, jak wątpliwe były niektóre z naszych mód, ale potem wszystko jest dość przeciętne.