Ostatni z V8 Interceptorów i walka o benzyn! To postnuklearna Australia, a cennym towarem jest benzyna, wszyscy ocalały dążą do niej jakkolwiek mogą. Reżyser George Miller pojawia się tu uzbrojony w…
Ostatni z V8 Interceptorów i walka o benzyn! To postnuklearna Australia, a cennym towarem jest benzyna, wszyscy ocalały dążą do niej jakkolwiek mogą. Reżyser George Miller pojawia się tu uzbrojony w znacznie większą ilość gotówki niż była dostępna dla pierwszego kultowego przeboju serii, i to naprawdę widać, gdy dostajemy więcej zniszczeń, jeszcze bardziej szalone kaskaderskie popisy i w pełni zrealizowane apokaliptyczne wizje przyszłości. Niesamowite jest to, że tutaj nie ma CGI, to czysta, surowa praca kaskaderska, film przebiega jak standardowa opowieść o walce dobra ze złem, ale to właśnie realizacja sekwencji kraksy podnosi go do rangi jednego z najważniejszych filmów akcji sci-fi w nowoczesnych czasach. Łotrzy są wrzącą masą skóry, masek i mohawków, krzywią się, gdy gwałcą, grabią i plądrują wszystko, co stanie na ich drodze, nie cofną się przed niczym, żeby zdobyć pożądany benzyn, który jest tak ważny w tym świecie. Dobrzy ludzie są wspierani przez samego wojownika drogowego, Mad Maxa Rockatansky'ego, byłego policjanta, który stał się zły samotnik drogi po tym, jak jego żona i dziecko zostali zamordowani. Czy ci uczciwi ludzie przetrwają nawałnicę szalonych rabusiów? Cóż, jest to rozrywka na najwyższym poziomie, a tempo jest nieustające. Reżyseria jest pierwszorzędna, sceny są zestawione z przytłaczającym podnieceniem, a miks dźwięku jest niesamowity dla tych, którzy mają szczęście mieć kino domowe. Film może być winny temu, że ma mało albo wcale dialogu przez większość czasu, jednak naprawdę nie jest to potrzebne, ponieważ historia rozwija się poprzez inteligentnie zszyte sekwencje akcji. Więc przygotuj się i ciesz się podróżą, jaką daje ci film, który nadal jest wzorcem dla tego gatunku. 9/10