Tysiąc słów ma solidną premisę, która mogła być czymś wyjątkowym, ale wykonanie wydaje się płytkie. Fabuła jest unikalna i miała potencjał do zgłębienia głębszych tematów, ale zamiast tego gra zbyt…
Tysiąc słów ma solidną premisę, która mogła być czymś wyjątkowym, ale wykonanie wydaje się płytkie. Fabuła jest unikalna i miała potencjał do zgłębienia głębszych tematów, ale zamiast tego gra zbyt bezpiecznie, polegając na humorze na powierzchni i przewidywalnych emocjonalnych momentach. Reżyseria wydaje się niewyraźna, a mimo że tempo jest dobre, nigdy w pełni nie ulega wadze własnego konceptu. Kinematografia jest standardowa, nic szczególnie pamiętnego, a opowieść wizualna nie robi wiele, aby wzmocnić narrację.