Jasne, zespół za film "Piatek trzynastego" spodziewał się przynajmniej uzyskania rozsądnego zysku, ale poważnie wątpię, że ktokolwiek zaangażowany w realizację tego filmu nawet rozważył możliwość…
Jasne, zespół za film "Piatek trzynastego" spodziewał się przynajmniej uzyskania rozsądnego zysku, ale poważnie wątpię, że ktokolwiek zaangażowany w realizację tego filmu nawet rozważył możliwość jego stania się dzisiejszym kultowym klasykiem. Victor Miller, który napisał historię, otwarcie przyznał, że polegał na sukcesie filmu Halloween (1978). Zmarła aktorka Betsy Palmer nawet twierdziła, że po przeczytaniu scenariusza uważała, że historia jest śmieciowa (no... użyła tak naprawdę innego słowa), ale podjęła pracę, bo potrzebowała nowego samochodu. Mało wiedziała, że kiedy przyjęła rolę, jej postać uwieczni ją jako jedną z największych ikon horroru wszech czasów. Tak, jest oczywiste, że Victor Miller i Don Mancini skorzystali na sukcesie filmu Halloween (1978), ale prawda jest taka, że "Piatek trzynastego" potrafi się wyróżnić na własny sposób, i w końcu, oprócz tego, że to dwa slashery o mordercy grasującym wokół młodzieży, te dwa filmy naprawdę nie mają ze sobą wiele wspólnego. Do dzisiaj film Johna Carpentera "Halloween" uważany jest za bardziej "poważny" film grozy (z braku lepszego słowa), podczas gdy "Piatek trzynastego" pozostaje klasycznym, ale nadal jest postrzegany jako mniej niedoceniony film. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że chociaż go uwielbiam, przyznam, że "Piatek trzynastego" ma pewną kampową naturę (bez żartu). W moim przypadku nie przeszkadza mi kampowość, wręcz ją lubię.