Scott Lang (Paul Rudd) boryka się z konsekwencjami swoich życiowych wyborów tak w roli superbohatera, jak i ojca. Kiedy stara się pogodzić życie rodzinne z obowiązkami Ant-Mana, Hope van Dyne (Evangeline Lilly) i dr Hank Pym (Michael Douglas) powierzają mu kolejną pilną misję. Scott musi ponownie założyć kostium Ant-Mana i nauczyć się walczyć u boku Osy, aby wspólnie odkryć sekrety z przeszłości.
Zabawa polega na tym, że wielkie rzeczy stają się naprawdę małe, a małe rzeczy stają się naprawdę duże, ale _Ant-Man and the Wasp_ boryka się z tymi samymi problemami co jego poprzednik, tym razem z…
Zabawa polega na tym, że wielkie rzeczy stają się naprawdę małe, a małe rzeczy stają się naprawdę duże, ale _Ant-Man and the Wasp_ boryka się z tymi samymi problemami co jego poprzednik, tym razem z dodatkowym problemem, który dotyka wielu filmów (a jeszcze większej liczby programów telewizyjnych), problemem „Cały film nie musiałby się wydarzyć, gdyby ludzie po prostu mieli normalne rozmowy ze sobą”.
John Smith
13. 10. 2018
70%
Faktycznie całkiem dobre! To jak mniej dziwna, ale bardziej zabawna wersja Deadpoola - w sensie, że jest pełna akcji, ale także zabawnego aktorstwa. Polecam na sobotni wieczór. Jest dość udana.
Faktycznie całkiem dobre! To jak mniej dziwna, ale bardziej zabawna wersja Deadpoola - w sensie, że jest pełna akcji, ale także zabawnego aktorstwa. Polecam na sobotni wieczór. Jest dość udana.
Per Gunnar Jonsson
25. 11. 2018
50%
Ten film naprawdę mi się podobał...trochę. Niemniej jednak nie mogę powiedzieć, że byłem nadmiernie pod wrażeniem. Fabuła była w porządku. Nie spodziewałbym się głębokiej i prowokującej fabuły od…
Ten film naprawdę mi się podobał...trochę. Niemniej jednak nie mogę powiedzieć, że byłem nadmiernie pod wrażeniem. Fabuła była w porządku. Nie spodziewałbym się głębokiej i prowokującej fabuły od filmu superbohaterskiego, ani bym tego nie chciał. Posłużył jako wystarczająco dobre narzędzie do przesuwania rzeczy do przodu. Większość aktorów, moim zdaniem, poradziła sobie wystarczająco dobrze z rolą, którą otrzymali, co w niektórych przypadkach było niemal niemożliwe ze względu na niektóre zbyt głupie postacie w filmie. Szczególnie zmęczyłem się Luisem już przed zakończeniem jego pierwszych scen. Był tak głupi, że zaczynałeś zastanawiać się, na jaki wiek była skierowana grupa docelowa. Jimmy Woo nie odstawał zbytnio. Myślę, że to prowadzi do mojego głównego zarzutu wobec filmu. Oczekiwałem filmu o superbohaterach, ale to, co dostałem, to dość słaba komedia z superbohaterami. Było zbyt wiele elementów komediowych dla mnie. Prawdopodobnie mógłbym to polubić, gdyby dowcipy były trochę inteligentne, ale dla mnie nie były. Przeplatały się między zbyt głupimi i głupimi postaciami, slapstickiem i prostymi żartami. A co powiedzieć o złym gościu? Otóż, przede wszystkim nie było naprawdę wyraźnego złego faceta, ale grupa z nich. Niestety żaden z nich nie miał prawdziwej charyzmy złego faceta. Przypuszczam, że Sonny miał być głównym złym facetem i na pewno miał wystarczająco dużo złowrogiego powietrza wokół siebie, aby to pasowało, ale znowu...zbyt głupi. Potem mieliśmy irytującego Jimmy Woo, który był po prostu denerwujący. Duch był prawdopodobnie najlepszy, ale przecież ona nie była naprawdę złym facetem, prawda? Podobała mi się większość akcji i efektów specjalnych. Zabawa z kurczeniem się i powracaniem do normalnego rozmiaru, czy większego, była zarówno fajna, jak i zabawna. To kurczenie się jest oczywiście trudnym tematem do pracy z punktu widzenia nauki i logiki. Na przykład, jeśli pomniejszysz samochód do rozmiaru samochodu zabawkowego, nadal waży jak pełnowymiarowy i nie możesz go po prostu podnieść. A co z laboratorium, które cały czas skacze w górę i w dół? Dlaczego wszystko w środku nie zostało potrząśnięte, gdy zaczęli z nim biegać? I nie zaczynaj mnie od elektrotechniki i hydrauliki. Ale potem, w tego rodzaju filmie powiedziałbym, że musisz wyłączyć tę część swojego mózgu. Ostatecznie stworzyło to kilka fajnych scen. Podobało mi się również, że fabuła była bardziej ziemską historią. Brak ogólnej galaktycznej intrygi, brak trzaskania palcami, aby zrobić...no wiecie co. Okay, były tam sceny po napisach, które były trochę irytujące. Może najlepsze ze wszystkiego, to że naprawdę nie czułem zbyt wiele SJW lub innej formy politycznie poprawnej kaznodziejstwa, które by mi było wciskane. Dziś jest to wielki plus dla każdego filmu. Podsumowując, podobało mi się to, ale nie było to wspaniałe i byłem trochę rozczarowany na końcu.
tmdb44006625
09. 03. 2019
60%
Dla fanów pierwszej części, w tym mnie, Ant-Man i Osa to więcej tego, co lubisz. Więcej napadów. Więcej pościgów samochodowych. Więcej Giganta. Więcej trzech wombatów. Więcej humoru. Więcej…
Dla fanów pierwszej części, w tym mnie, Ant-Man i Osa to więcej tego, co lubisz. Więcej napadów. Więcej pościgów samochodowych. Więcej Giganta. Więcej trzech wombatów. Więcej humoru. Więcej przeciętnych złoczyńców. Więcej romansu między Scottem i Hope. Więcej więzi rodzinnych. I oczywiście, więcej królestwa kwantowego. To zabawne. To lekkie. To działa.