Niektóre rzeczy starzeją się jak dobre wino, a w świecie filmowym franczyza „Mission: Impossible” jest świetnym przykładem tego przysłowia. Być może ma to związek z 56-letnim Tomem Cruisem, który…
Niektóre rzeczy starzeją się jak dobre wino, a w świecie filmowym franczyza „Mission: Impossible” jest świetnym przykładem tego przysłowia. Być może ma to związek z 56-letnim Tomem Cruisem, który odmawia starzenia się i przesuwa swoje granice fizyczne dla naszej przyjemności? Odpowiedź jest dość oczywista w „Fallout”, gdzie jego Ethan Hunt jest tak dobry jak superbohater w szóstym filmie serii. Fabuła nie jest aż tak nowa ze swoimi zwrotami akcji. Ale „Fallout” potrafi zbudować na poprzednich filmach serii, przynosząc z powrotem stare znajome twarze i wrogów, oprócz dodania kilku nowych. Henry Cavill jako August Walker doskonale wpasowuje się w ten wszechświat jako młot do skalpela, jakim jest Ethan Hunt. Jego obecność jest na tyle gwałtowna, że wypełnia cały ekran za każdym razem, gdy się pojawi. Simon Pegg staje się stałym członkiem serii obok Vinga Rhamesa, których Benji i Luther nie są tylko zwykłymi pomocnikami, ale dodają komediowy luz i serce. Alec Baldwin i Angela Bassett także zostawiają ślad w swoich krótkich występach, ale zwróć uwagę na znaczące zwroty akcji od Rebecci Ferguson i Michelle Monaghan w trakcie drogi.