Był czas, kiedy bogowie filmowi traktowali widzów wszechobecnością zombie. Nie można było machnąć martwym kotem, nie wpadając na kinematografię związaną z zombiakami. To była moda w kinie, które…
Był czas, kiedy bogowie filmowi traktowali widzów wszechobecnością zombie. Nie można było machnąć martwym kotem, nie wpadając na kinematografię związaną z zombiakami. To była moda w kinie, które przeżywało pewną renesans filmowy z przeciążonymi narracjami w „strefach zombie”. Oczywiście, zombiaki nadal są normą w popkulturowych mediach zarówno na dużym, jak i małym ekranie (kto nie słyszał o „The Walking Dead“?). Jednak inny ikoniczny symbol wywołujący strach – czarownica – powraca do pierwszego planu w kręgach kinowych. Niestety, „drgawka czarownicy” jest badana w nadmiernie przesadnej, chaotycznej i nie na miejscu umieszczonej produkcji obsypanej CGI, jak w szalonej produkcji The Last Witch Hunter.