Kapitan Malcolm Reynolds, weteran Galaktycznej Wojny Domowej, zarabia na życie podobnie do Hana Solo z Gwiezdnych Wojen. Gdy zabiera na pokład młodego doktora i jego siostrę telepatkę, stają się celem Aliancji. Walka pomiędzy Aliantami a Reaverami ujawnia groźne tajemnice, również na pokładzie statku Serenity.
Ładne podsumowanie Firefly, niestety zbyt skondensowane. W wielu aspektach wydawało się, że wzięli główne wydarzenia, które miałyby obejmować kolejne 2 lub 3 sezony i wcisnęli wszystko do 2…
Ładne podsumowanie Firefly, niestety zbyt skondensowane. W wielu aspektach wydawało się, że wzięli główne wydarzenia, które miałyby obejmować kolejne 2 lub 3 sezony i wcisnęli wszystko do 2-godzinnego filmu. Niemniej jednak zapewnia przyzwoite poczucie zamknięcia serii.
Matthew Sanders
27. 01. 2014
5%
To był niezwykle słaby film. Najmniej interesującą postacią w serialu telewizyjnym była River Tam, która zaskakująco stała się głównym punktem fabuły w tym filmie. Załoga tajemniczo postanowiła udać…
To był niezwykle słaby film. Najmniej interesującą postacią w serialu telewizyjnym była River Tam, która zaskakująco stała się głównym punktem fabuły w tym filmie. Załoga tajemniczo postanowiła udać się na planetę, którą chciała odwiedzić River, aby pomóc jej odkryć jej przeszłość, mimo że w serii pokazywali różne stopnie wrogości wobec niej, począwszy od otwartego pogardzania aż po popieranie jej morderstwa. Główni złoczyńcy nie mają sensu. Supostawiani są jako dzicy, którzy regularnie plądrują planety i kanibalizują ich mieszkańców, a mimo to potrafią dobrze współpracować na statkach kosmicznych. Cała populacja tych dzikich ludzi pochodzi z planety, którą chce odwiedzić River, i z jednego obiektu badawczego. Fabuła nie ma sensu. Nie jest wciągająca. Żadna z postaci nie jest interesująca. Postacie umierają bez emocjonalnego wpływu. Ten film bym sobie odpuścił. Podobnie jak serial telewizyjny, i ten film to strata czasu.
CinemaSerf
25. 01. 2025
70%
Na początku myślałem, że to jest rodzaj hybrydy między "Quantum Leap" a "Strażnikami Galaktyki" i że będzie to tylko bezsensowne pochodne. Okazuje się, że jest znacznie lepsze niż to, gdy odkrywamy,…
Na początku myślałem, że to jest rodzaj hybrydy między "Quantum Leap" a "Strażnikami Galaktyki" i że będzie to tylko bezsensowne pochodne. Okazuje się, że jest znacznie lepsze niż to, gdy odkrywamy, że złośliwy "Operatywny" (Chiwitel Ejiofor) ściga bezcenny zasób. To nie jest klejnot ani gadżet, to "River" (Summer Glau) i gdy zbliża się do ich statku "Serenity", sprawy zaczynają się zagęszczać dla jej kapitana "Mal" (Nathan Fillion) i innych członków tej różnorodnej załogi. W tej grupie jest wiele niezgody, nie tylko dlatego, że nikt naprawdę nie wie, dlaczego ta skromna kobieta jest tak cenna dla ich zdeterminowanego prześladowcy - ale czy potrafią pozostać razem i skupić się na tyle długo, aby uniknąć schwytania i być może nawet dowiedzieć się czegoś? Żaden z aktorów tutaj naprawdę nie zasługuje na wspomnienie, ale dialog jest dość rozrywkowy, efekty wizualne są dobrze wykonane, a nie brakuje tu wielu kosmicznych przygód o wysokim oktanie z choreografowanymi bójkami, strzelającymi laserami i ekscytująco stworzonym finałem, na który mogą być dumni technicy CGI. Nie widziałem "Firefly" (2002), na którym to jest oparte, ale jako samodzielna przygoda sci-fi wciąż działa dobrze.