The OA nie jest dla każdego. Ta recenzja dotyczy tylko pierwszego sezonu, Netflix odnowił go na drugi sezon i nie jest trudno zrozumieć dlaczego. Nie wiele programów wywołało takie dyskusje jak ten i…
The OA nie jest dla każdego. Ta recenzja dotyczy tylko pierwszego sezonu, Netflix odnowił go na drugi sezon i nie jest trudno zrozumieć dlaczego. Nie wiele programów wywołało takie dyskusje jak ten i myślę, że Netflix doceni program z dużą oglądalnością i dużą debatą. Dyskusja interesująco nie dotyczy tylko teorii fanów i motywacji postaci lub spekulacji na temat tego, co będzie, ale także czy program jest dobry. Co wraca do tytułu, The OA nie jest dla każdego. Brit Marling gra Prairie Johnson, ślepną kobietę, która wraca do swojego rodzinnego miasta po siedmiu latach porwania z odzyskanym wzrokiem i teraz nazywa się The OA. Stąd naprawdę intrygującą zagadkę science fiction/fantasy odkrywa się przez wspomnienia wraz z nieco nudnym miasteczkiem/licealnym dramatem, który dzieje się teraz z tajemniczą Prairie pośrodku tego. Myślę, że The OA powinno być traktowane jak osiemgodzinny film, a nie osiemodcinkowy program telewizyjny. Bez względu na to, czy kochasz czy nienawidzisz OA, nie będzie zależało od kilku pierwszych odcinków, naprawdę przyjdzie na ostatnie pięć minut ostatniego odcinka SPOILERY TROCHĘ, które są albo całkowicie absurdalne, albo w najgorszym przypadku (z zachowaniem niedawnej historii w pamięci) obraźliwe dla niektórych. Podobnie jak większość prac Brit Marling, jest bardzo intrygujący i warto się na niego zerknąć, będzie z tobą jeszcze przez jakiś czas, gdy nad tym rozmyślasz.