Jest jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem, że często oglądam filmy po ich premiery. Chociaż nie szukam celowo spoilerów (OK, robię to, ale staram się poprawiać), nadal czytam recenzje…
Jest jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem, że często oglądam filmy po ich premiery. Chociaż nie szukam celowo spoilerów (OK, robię to, ale staram się poprawiać), nadal czytam recenzje filmów. Najlepsze recenzje przekazują dwie rzeczy: 1) co autor sądzi o danym filmie i 2) wystarczającą ilość informacji, aby czytelnik mógł wyrobić sobie zdanie, czy film mu się podoba, bez względu na odpowiedź autora.