Czasami muszę po prostu zatrzymać swój mózg w połowie filmu i podziwiać jego wyjątkowe rzemiosło. Zrobiłem to w tym filmie wielokrotnie. Być może byłem bardziej otwarty na podziwianie kompozycji…
Czasami muszę po prostu zatrzymać swój mózg w połowie filmu i podziwiać jego wyjątkowe rzemiosło. Zrobiłem to w tym filmie wielokrotnie. Być może byłem bardziej otwarty na podziwianie kompozycji kadrów i wyborów aktorskich, ponieważ, jak cynicznie powiedziałem sobie przed filmem, nie musiałem wiele się przekonywać, że niewolnictwo jest złe. Albo może to było dlatego, że osłaniałem się przed szczerymi brutalnościami, które film przekonująco przedstawiał. Niemniej jednak przypomniałem sobie film „Dzieci ludzi”, ponieważ kiedy go oglądałem, byłam pod wrażeniem, jak łatwo mogłem sobie wyobrazić mniej angażującą, bardziej uproszczoną wersję tego samego filmu. Nie widziałem wystarczająco dużo filmów o niewolnictwie, aby wiedzieć to na pewno, ale podejrzewam, że dlatego, że wielu głównych bohaterów tego filmu jest brytyjskich, opowiadając historię wolnego człowieka, który był zmuszony do niewolnictwa, zamiast urodzić się w nim, byli w stanie zyskać cenną odległość od tematu i stworzyć coś, co jest zarówno piękne, jak i autentyczne. I choć myślałem, że nie mogło mi być gorzej, niż już czułem się o niewolnictwie, epilogi o braku sprawiedliwości, jaką Solomon otrzymał za porwanie i nieznane przyczyny jego śmierci, pomogły filmowi uniknąć popadnięcia w rodzaj „tryumfu ducha” szczęśliwego zakończenia, które inni mogliby narzucić.