Harry Angel (Mickey O'Rourke) prowadzi dość skromne życie jako prywatny detektyw w Nowym Jorku, gdy zostaje zatrudniony do śledzenia muzyka o imieniu Johnny Favorite. Ten gość naprawdę nie chce…
Harry Angel (Mickey O'Rourke) prowadzi dość skromne życie jako prywatny detektyw w Nowym Jorku, gdy zostaje zatrudniony do śledzenia muzyka o imieniu Johnny Favorite. Ten gość naprawdę nie chce zostać odnaleziony, a nasz bystry detektyw zaczyna stopniowo zdawać sobie sprawę, że to poszukiwanie nie jest jedynym celem jego pracodawcy - Louisa Cyphre (rasputinowski Robert De Niro). W miarę jak śledztwo staje się bardziej złożone, drzwi zaczynają się zamykać przed Angelem, albo nawet gorzej, kiedy zostaje wciągnięty w świat voodoo w niezbyt przyjaznym Nowym Orleanie. Zwłoki zaczynają się piętrzyć, a Angel zaczyna się wahać. Czy będzie mógł utrzymać kurs i odnaleźć miejsce pobytu swojego celu? Czy będzie także w stanie odkryć, dlaczego enigmatyczny Cyphre chciał go na tym przypadku w pierwszej kolejności? To nie jest jedno z tych kto-zrobił-to, ale jak rozwija się fabuła. Angel ma zdolność zamienić praktycznie każdego, kogo widzi, w metaforyczny kamień - w tym tajemniczą Margaret Charlotte Rampling - co się dzieje? Alan Parker trzyma się historii Hjortsberga dość wiernie do książki, pozwalając nam stopniowo zrozumieć, że wszystko nie jest takie, jak się wydaje, że biedny Angel jest manipulowany i że rzeczy prawdopodobnie nie skończą się dobrze dla niego! O'Rourke świetnie to potrafi - wstrzykuje swojej postaci męskość i szorstkość, która jasno nie jest tak twarda, jak by chciał, aby ludzie myśleli, a De Niro - chociaż rzadko na ekranie - także udaje się stworzyć ten lekko złowieszczy nastrój, gdy wszystko zaczyna się rozjaśniać dla wszystkich obserwujących. Początek jest trochę powolny, ale buduje się dobrze do zakończenia, które należy do najlepszych w tym rozległym gatunku.