'La Llorona' jest zbyt powolna jak na mój gust, ale zdecydowanie nie jest to zły film. Po prostu nie mogłem się skupić na tym, co oglądałem, czasami mnie wciągała, ale potem znowu się odcinałem. To…
'La Llorona' jest zbyt powolna jak na mój gust, ale zdecydowanie nie jest to zły film. Po prostu nie mogłem się skupić na tym, co oglądałem, czasami mnie wciągała, ale potem znowu się odcinałem. To szkoda, bo w tym filmie jest coś dobrego. To raczej dramat polityczny niż horror, choć ten drugi element nie jest zupełnie nieobecny, ale oczekiwałem więcej nadnaturalnego. To głównie moja wina, prawdopodobnie nie pomaga fakt, że zobaczyłem 'The Curse of La Llorona' (również z 2019 roku) w zeszłym miesiącu; to bardziej typowy horror, który mi (w przeciwieństwie do większości) przypadł do gustu. Nikt z obsady naprawdę się nie wyróżnia, chociaż Sabrina De La Hoz, Margarita Kenéfic, María Mercedes Coroy i Julio Díaz zasługują na sprawiedliwe uznanie. Jeśli mówimy o zasługach, ci za aktorami zza kulis zasługują tak samo jak ci na pierwszym planie; to dobrze zrealizowany film. Nie jest zły, po prostu nie jest dobry. Przynajmniej według mnie.