Spencer Tracy jest przewodniczącym sędzią na fikcyjnym procesie niektórych z najbardziej nikczemnych nazistów, którzy przetrwali koniec II wojny światowej. Wśród nich jest głównie były sędzia „Dr.…
Spencer Tracy jest przewodniczącym sędzią na fikcyjnym procesie niektórych z najbardziej nikczemnych nazistów, którzy przetrwali koniec II wojny światowej. Wśród nich jest głównie były sędzia „Dr. Ernst Janning” (Burt Lancaster). Richard Widmark jest zadany z prowadzeniem oskarżenia; Maximilian Schell jako ich obrońca. Nie ma tu miejsca na standardową melodramatyczną salę sądową. Wszystkie występy - zwłaszcza wrażliwy i mierzony Tracy, który stara się, mimo że każdy odcień ludzkości w nim ciągnie go w inną stronę - pozostać obiektywnym i sprawiedliwym w obliczu brutalnych dowodów przedstawionych jemu i jego współsędziom. Są tu kilka wspaniałych epizodycznych występów ofiar rzekomego nadużywania - zwłaszcza Judy Garland i Monty Clift z Marlene Dietrich jako wdową po byłym generału nazistowskim, która wydaje się być w pewnego rodzaju transie zaprzeczenia (nigdy nie jesteśmy pewni, co wiedziała/nie wiedziała). Historia kwestionuje same podstawy niezależnego sądownictwa i zasady ślepego posłuszeństwa motywowanego czystym złem, zapałem lub strachem. Wykorzystanie tylko raz rzeczywistych brytyjskich ujęć z oswobodzonego obozu koncentracyjnego jest poruszające i przyprawiające o mdłości w równym stopniu. Naprawdę warto zobaczyć.