Filmowa ikona z końca lat dziewięćdziesiątych, która porusza tematy utraty wartości, anarchii i życia w społeczeństwie konsumpcyjnym. Przedstawia szokujące sceny, inteligentny terroryzm i adaptację słynnej powieści Chucka Palahniuka. Film, który zostanie uwzględniony we wszystkich przyszłych podręcznikach historii kina.
Naprawdę świetny film. Pokazuje, co jedna szalona osoba może przekonać inne szalone osoby do zrobienia. Każdy potrzebuje czegoś, w co mógłby wierzyć. Polecam Jezusa Chrystusa, ale oni chcą Tylera…
Naprawdę świetny film. Pokazuje, co jedna szalona osoba może przekonać inne szalone osoby do zrobienia. Każdy potrzebuje czegoś, w co mógłby wierzyć. Polecam Jezusa Chrystusa, ale oni chcą Tylera Durdena.
Brett Pascoe
05. 07. 2018
90%
W moim top 5 ulubionych filmów wszech czasów. Świetna fabuła i film, który można oglądać wielokrotnie.
W moim top 5 ulubionych filmów wszech czasów. Świetna fabuła i film, który można oglądać wielokrotnie.
Manuel São Bento
22. 11. 2020
80%
Nowy film Davida Finchera, Mank, wkrótce pojawi się na Netflixie, sześć lat po jego ostatnim filmie, Gone Girl. Dlatego w tym tygodniu recenzuję pięć filmów Finchera. Se7en był pierwszy, teraz…
Nowy film Davida Finchera, Mank, wkrótce pojawi się na Netflixie, sześć lat po jego ostatnim filmie, Gone Girl. Dlatego w tym tygodniu recenzuję pięć filmów Finchera. Se7en był pierwszy, teraz przyszedł czas na jeden z najbardziej kulturowo wpływowych filmów lat 90., Fight Club. To jest kolejne obejrzenie kolejnego klasycznego filmu, którego nigdy nie mogłem absolutnie uwielbiać jak większość ludzi. Kiedy ten film pojawił się w 1999 roku, krytycy byli bardzo podzieleni, a film nie odniósł sukcesu kasowego. Z czasem zdobył kultowe grono fanów dzięki nośnikom domowym, ale wciąż uważany jest za bardzo kontrowersyjne dzieło kinematografii. Więc nic nowego, mając na uwadze, że Fincher jest u sterów.
rsanek
04. 05. 2021
90%
Byłem głównie neutralny wobec tego filmu aż do ostatniej trzeciej części, kiedy rzeczy zaczęły stawać się psychologicznie wciągające i dały mi wibracje American Psycho. Scena „Jego imię było Robert…
Byłem głównie neutralny wobec tego filmu aż do ostatniej trzeciej części, kiedy rzeczy zaczęły stawać się psychologicznie wciągające i dały mi wibracje American Psycho. Scena „Jego imię było Robert Paulson” w szczególności była momentem, w którym film zmienił się z 3 gwiazdek na 4,5 gwiazdek. Polecam i mam zamiar wrócić do tego za jakiś czas, ponieważ uważam, że ma większą możliwość ponownego oglądania niż wiele filmów tego stylu.
Wuchak
02. 07. 2021
60%
30-letni mężczyzna w Los Angeles pracuje w biurowej nudzie, ale cierpi na bezsenność. W końcu inspiruje się nietypową kobietą, którą poznaje na grupach wsparcia, a zwłaszcza chłopakiem, który mieszka…
30-letni mężczyzna w Los Angeles pracuje w biurowej nudzie, ale cierpi na bezsenność. W końcu inspiruje się nietypową kobietą, którą poznaje na grupach wsparcia, a zwłaszcza chłopakiem, który mieszka na obrzeżach miasta. Razem zakładają tajny klub, gdzie mężczyźni spotykają się i wyrażają swoje frustracje poprzez bijatyki. "Fight Club" (1999) ma ogromną reputację jako stylowy kultowy film i często jest wymieniany wśród najlepszych filmów wszechczasów. Pierwsza połowa jest wystarczająco zabawna, dziwna i interesująca; podobają mi się eksplorowane ciekawe tematy: Ucieczka od macierzyńskiego i materialnego, bycie niewolnikiem reklamy, buntowanie się przeciwko duszącej życie konformizacji, bycie ślepo podążającym za charyzmatycznym liderem, odnalezienie swojego wewnętrznego dzikusa, Dr. Jekyll & pan Cool, natura bezprawnych "rewolucjonistów" (co przypomina zbyt bardzo bandytów ANTIFA), walka z interpretacją homoseksualizmu, itp. To wszystko jest bardzo godne pochwały. Niestety, druga połowa nie jest przekonująca. Siedziałem tam znudzony i nie mogłem się doczekać, aż to się skończy. "Donnie Darko" (2001) miał ten sam problem - obiecujące wprowadzenie z inteligentnymi pomysłami, ale nużące zakończenie. Tymczasem zwrot, który wszyscy zachwalają, jest w rzeczywistości rozczarowujący i mało zaskakujący, chociaż jest względnie interesujący. Ponadto oglądanie, jak faceci są radykalnie pobici, jest zabawne tylko kilka razy; potem staje się to monotonne. Jak dokładnie walka na gołe pięści inspiruje lub oświeca? Czy naprawdę pomaga komuś w życiu mieć brakujące zęby, podbite oczy i inne różne obrażenia? Oczywiście film nie podkreśla długotrwałych negatywnych skutków regularnych bójek. Czy kiedykolwiek spotkaliście się z bijakiem, bokserem lub zawodowym piłkarzem amerykańskim w swoich 50-tkach z chronicznymi bólami i dolegliwościami? Kultowe filmy jak "Pulp Fiction" (1994) zasługują na pochwałę i stoją na próbie czasu; ten zawodzi głównie z powodu ciekawie nudnej drugiej połowy. Ale na poziomie metaforycznym jest to z pewnością geniusz. Film jest zbyt długi, trwa 2 godziny i 19 minut, i został nakręcony w Los Angeles.
katch22
13. 07. 2021
80%
Szaleństwo bez granic. Nie próbuj szukać sensu w obłąkaniu, po prostu przeżyj dziką jazdę.
Szaleństwo bez granic. Nie próbuj szukać sensu w obłąkaniu, po prostu przeżyj dziką jazdę.
alksjalksj
11. 12. 2022
100%
Najlepszy film, jaki kiedykolwiek widziałem, chociaż boli mnie głowa
Najlepszy film, jaki kiedykolwiek widziałem, chociaż boli mnie głowa
chosengreatone
20. 09. 2023
100%
To zdecydowanie jest jeden z największych filmów wszechczasów, pod względem stylu, narracji, estetyki i kreatywności. Wykorzystuje bardzo nieortodoksyjne kąty kamery, śmieszne efekty i efekty, aby w…
To zdecydowanie jest jeden z największych filmów wszechczasów, pod względem stylu, narracji, estetyki i kreatywności. Wykorzystuje bardzo nieortodoksyjne kąty kamery, śmieszne efekty i efekty, aby w pełni uchwycić tę nihilistyczną, alternatywną kulturę, która zdominowała koniec lat 90. i początek lat 2000. Ma bardzo głębokie spojrzenie na wczesny korporacyjny kapitalizm, który rzeczywiście pojawił się w latach 90., i nie pozostawia suchej nitki na dostarczeniu swoich przekonań na ten temat. Jest bardzo przekonujący w swojej wiadomości o korporacjonizmie, ponieważ apeluje bezpośrednio do naturalnego instynktu i surowości mężczyzn. To bardzo surowy film ogólnie. Moje jedynie życzenie to, że mógłby być dłuższy. Ten film POWINIEN trwać 3 godziny. Ale nawet wtedy mistrzowsko dostarcza doświadczenie i pięknie przechodzi do każdej sceny, spełniając każde urządzenie fabuły i odpowiadając na każde pytanie. Nie ma nieodpowiedzi w tym filmie, ten film jest całkowicie wyliczony i zimnokrwisty; bardzo podobnie jak jego główny bohater, Tyler Durden. Koniecznie obejrzyj ten film!
CinemaSerf
20. 03. 2024
70%
Zastanawiam się, ile z tego mogło być inspirowane żywą wyobraźnią Roberta Louisa Stevensona? Edward Norton opowiada historię, która w zasadzie dotyczy samego siebie. Pracuje od dziewiątej do piątej,…
Zastanawiam się, ile z tego mogło być inspirowane żywą wyobraźnią Roberta Louisa Stevensona? Edward Norton opowiada historię, która w zasadzie dotyczy samego siebie. Pracuje od dziewiątej do piątej, ale nie może spać. Nie potrafi wytłumaczyć swojej bezsenności i po nieformalnym uwadze od swojego lekarza - który odmawia przepisania mu środków uspokajających - zaczyna uczęszczać na wieczorne grupy wsparcia. Wtedy poznaje dwie ważne osoby. Pierwszą jest „Bob” (Meat Loaf), który poddał się terapii hormonalnej, która niechcący pomaga mu płakać. Teraz po trochę przytulania ta umiejętność przenosi się na naszego opowiadacza i płacz zdaje się pomagać ze snem! Sukces... Następnie poznaje „Marlę” (Helenę Bonham Carter), która także spędza swoje wieczory przechodząc z grupy do grupy. Jej jedyną chorobą jest zamiłowanie do darmowych pączków i kawy. Trochę się zbliżają - i nawet zgadzają się podzielić grupy, aby się nie zderzały! Ale na pokładzie samolotu nasz przyjaciel znajduje swoje życie zasadniczo zmienione. Siedzi obok pewnego siebie twórcy mydła „Tylera Durdena” (Brada Pitta), który oferuje mu zupełnie nowe spojrzenie na życie - zwłaszcza gdy jego mieszkanie niewytłumaczalnie wybucha i odkrywa, że mieszka ze swoim nowym przyjacielem w tym, co wygląda jak glorifikowane squat. „Uderz mnie,” prosi swojego kolegę. Dostaje cios i oboje teraz zdaje się prosperować na następującym i dość brutalnym cyklu przemocy. Ich relacja żywi się bijatykami i szybko rekrutują innych mężczyzn do swojego „Klubu walki”. Z nutą boksów na gołe pięści z XIX wieku, wkrótce stają na czele stale rosnącej grupy mężczyzn, którzy niemal oddają cześć swoim liderom. To tutaj cała historia zbacza trochę z kursu, gdy staje się jasne, że członkostwo składa się na znacznie bardziej podstępną agendę. „Durden” zaczyna wypychać swojego przyjaciela na margines, a teraz czując się coraz bardziej izolowany, jego stan psychiczny zaczyna się pogarszać. Co się dzieje? Kto jest kim? Nawet „Marla” zaczyna myśleć, że stracił zmysły. Ten film to sen alegoryków. Prawie każdy aspekt zachowania postaci można wykorzystać do oceny lub demonstracji wyborów, wolności, buntu, samoświadomości - nawet miłości. Nie jest tak trudno zgadnąć, co przyniesie kulminację, ale jest to podróż pełna przemocy (kto by był Jared Leto?), ale coraz bardziej używana, jakby była zaworem parowym dla czegoś o wiele bardziej psychologicznie wymagającego. To musi być dotychczas najlepszy wysiłek Nortona, a z Pittem charyzmatycznie wahającym się między mądrością a całkowicie złem, to kino pobudzające do myślenia, które zdecydowanie lepiej jest oglądać w kinie, jeśli tylko możesz.