Opowiedziana częściowo za pomocą kilku sesji terapeutycznych z „Dr. Bormans” (Nicole Garcia) poznajemy rozwódkę „Claire” (Juliette Binoche). Wykładowczyni na uczelni z dwójką nastoletnich synów, ma…
Opowiedziana częściowo za pomocą kilku sesji terapeutycznych z „Dr. Bormans” (Nicole Garcia) poznajemy rozwódkę „Claire” (Juliette Binoche). Wykładowczyni na uczelni z dwójką nastoletnich synów, ma romans z „Ludo” (Guillaume Gouix), ale dziwny telefon sprawia, że podejrzewa, iż nie jest on do końca godny zaufania. Trochę szukania online wprowadza ją do współlokatora Ludovica, „Alexa” (François Civil), którego początkowo chce wykorzystać, aby dotrzeć do swojego chłopaka, ale stopniowo - i udając, że jest o połowę młodsza - zaprzyjaźnia się z nim, rozmawiają przez telefon i zaczyna się między nimi rozwijać związek. Problem polega na tym, że jej cała osobowość opiera się na kłamstwach, więc nie ma dokąd pójść, gdy prosi ją o numer, gdy chce się spotkać i ... no, co się stanie potem? Z negatywnego punktu widzenia, opiera się to nieco za bardzo na technice korzystania z telefonu komórkowego do przekazywania początkowych rozmów. Na dużym ekranie nie jest to tak łatwe do czytania. Jednak gdy przechodzimy do bardziej bezpośredniej rozmowy, Binoche prezentuje wciągający występ jako kobieta, która tęskni i pragnie, ale nie ma odwagi by być sobą. Czasami jej postać jest niemal okrutna, gdy młody „Alex” wyraźnie łapie się na jej fikcję. Czy to może być coś więcej? Chociaż nie do końca to, czego się spodziewałem, nie podobały mi się ostatnie dwadzieścia minut lub tak - trochę ucieka od szukania tchórzliwego i niechlujnego schronienia zarówno dla niej, jak i dla nas, ale powieść Camille Laurens o samotności, starości, stereotypizacji i tak - łowieniu na kota - stanowi eleganckie i dość charakterystyczne oglądanie.