Właśnie to obejrzałem na Netflixie. Nie miałem żadnych oczekiwań. Niestety nie było to zbyt dobre. Głównymi powodami były to, że było przesadzone od początku do końca. Epicka scena za epicką sceną…
Właśnie to obejrzałem na Netflixie. Nie miałem żadnych oczekiwań. Niestety nie było to zbyt dobre. Głównymi powodami były to, że było przesadzone od początku do końca. Epicka scena za epicką sceną bez zbyt wiele wspierającego kontekstu. Myślę, że może to działać w niektórych przypadkach, ale nie wydaje mi się, żeby tutaj to miało sens. Ledwo poznajesz główne postacie, nie mówiąc już o 20 pozostałych członkach obsady, w tym 2-godzinnym filmie. Gdyby uprościli fabułę i zagłębili się głębiej w główne postacie, to byłoby dobrze. Wszystko to jest możliwe, jednocześnie uczyniając to trochę kiczowatym i nie tak poważnym. Chybiony cel.