Choć wymieniony jako thriller, to jest raczej czarna komedia niż cokolwiek innego, trochę w duchu filmu 'SUICIDE KINGS (1997)', chociaż nie tak dobry (ale to by było od niego trochę za dużo). Na…
Choć wymieniony jako thriller, to jest raczej czarna komedia niż cokolwiek innego, trochę w duchu filmu 'SUICIDE KINGS (1997)', chociaż nie tak dobry (ale to by było od niego trochę za dużo). Na początku wydaje się, że montażysta trochę pośpieszył, żeby zmieścić film w 90-minutowej ramie czasowej, ale ostatecznie odnajduje swój rytm. Ma swoje udziały w logicznych dziurach, ale na pewno nadal jest zabawny. John Travolta zajmuje największe miejsce na plakacie, ale tylko dlatego, że jest najbardziej znaną osobą w nim, jego rola jest ważna, ale jest co najmniej 5 osób z większym czasem ekranowym niż on. Michael Pitt przyciągnął mnie najbardziej do tego filmu, ale muszę powiedzieć, że Dan Stevens i Edi Gathegi zrobili lepsze wrażenie. Jeśli szukasz czarnej komedii o niezbyt genialnych przestępcach, mogłeś zrobić znacznie gorzej niż to.