Harry Block to poważnie zaniedbany żydowski pisarz cierpiący na zatwardzenie maszyny do pisania. Do jego zmartwień dochodzi nerwowość z powodu nadchodzącej nagrody od jego alma mater (z której został…
Harry Block to poważnie zaniedbany żydowski pisarz cierpiący na zatwardzenie maszyny do pisania. Do jego zmartwień dochodzi nerwowość z powodu nadchodzącej nagrody od jego alma mater (z której został wyrzucony) i fakt, że jego życie osobiste wygląda jak Henryk VIII w porównaniu do Bertiego i Elżbiety. Oczywiście, Harry odwiedza terapeutę i dzień przed nadaniem sobie uświadamia sobie, że całe jego chaotyczne życie jest wynikiem jego niemożności zakochania się. Lubi kobiety, lubi seks, ale naprawdę nie chce się zobowiązywać, zawsze chce traktować związek jak coś, co może kupić lub zwrócić do Walmartu. To jest podstawa tej historii o wadliwej osobie, która za pomocą serii statycznie kierowanych scenariuszy sit-com prowadzi nas przez dwadzieścia cztery godziny w maniakalne życie płytkiej i niezbyt sympatycznej jednostki. Nigdy nie byłem fanem Woody'ego Allena i to niczego nie zmieniło. Owszem, jego pisanie jest szybkie, a jego obserwacje są czasami potężne, ale jego poczucie humoru jest dla mnie zbyt prostackie. Nie ma w nim nic subtelne, żadnej sprytnej inwencji - a początkowe sceny tylko zwiastują, że to, co uważałem za coraz bardziej infantylne i przewidywalne. Rodzaj szybko dostarczanego słownego humoru. Wulgarność może być zabawna, ale nie wtedy, gdy ma jakieś pseudointelektualne uzasadnienie o przyczynach i skutkach ludzkiego zachowania, które staje się coraz bardziej wymuszone, by pasować do narracji, którą reżyser chce przekazać. Czy skoki montażu są tylko po to, aby odwrócić naszą uwagę od słabnących charakteryzacji i narastającego mydlanego melodramatu? Nie wlewa niczego, co mogłoby mnie obchodzić, i chociaż myślałem, że Judy Davis i wiele wiarygodnych twarzy robią wszystko, co w ich mocy, aby to wszystko utrzymać, na końcu jest bardzo odpowiednio nazwane - po prostu nie dzieje się to wystarczająco szybko.