To jest jeden z tych filmów, które wymagają czasu i zastanowienia się, aby w pełni ocenić. Na jednym poziomie jest to prosty film akcji/thriller z unikalnym i interesującym otoczeniem. Bohaterowie i…
To jest jeden z tych filmów, które wymagają czasu i zastanowienia się, aby w pełni ocenić. Na jednym poziomie jest to prosty film akcji/thriller z unikalnym i interesującym otoczeniem. Bohaterowie i antybohaterowie pojawiają się, gdy zostajemy wrzuceni w to, co dla większości z nas jest nowym doświadczeniem i rzeczywistością. Oczywiście jest to całkowicie zmyślone. Jeśli potrafisz zachować emocjonalną odległość i spojrzeć na to w ten sposób, film działa całkiem dobrze, chociaż podąża za dość przewidywalną narracyjną łuk, który widzieliśmy w wielu innych kontekstach. (Chłopiec spotyka kota, chłopiec ratuje kota, chłopiec musi ponownie i ponownie ratować kota itd.) Na innym poziomie film ten służy jako niezbyt subtelny polityczny i zwięzły komentarz filozoficzny na temat obecnych sporów w Stanach Zjednoczonych i ich południowej granicznej narodowości. W tym aspekcie film używa całej delikatności młotka spotykającego komara, z cienko rozwiniętymi dwuwymiarowymi postaciami, które później wydają się zdradzić siebie zbyt szybko. W tym aspekcie film wydaje się zawodzić w zmienianiu zdania (jeśli oczekuje się zaangażowania „innych”) lub odnosi sukces w wzmacnianiu uprzedzeń (jeśli oczekuje się, że stworzy nasze takie przyjemne komory echa). Potrafię sobie wyobrazić, że ten film naprawdę świetnie sprawdza się w innym czasie i miejscu, ale w naszym obecnym kontekście historycznym - dla którego niewątpliwie został opracowany i sfinansowany - po prostu nie działa tak dobrze. Moja rada: obejrzyj, jeśli potrafisz położyć swoje ideologie, zanurzyć się w doświadczeniu i cieszyć się nim jako filmem akcji/thrillerem. Jeśli tego nie zrobisz, prawdopodobnie poczujesz się zirytowany doświadczeniem, niezależnie od tego, gdzie znajdujesz się na spektrum ideologicznym. (3/5)