Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów
Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
7.4
/10
14,164 ocen
2005
140 min
Wydany
"Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów" jest ostatnim rozdziałem słynnej sagi George'a Lucasa. Po trzech latach nieustannych walk nadchodzi koniec Wojny Klonów. Rada Jedi wysyła Obi-Wana Kenobiego, aby doprowadził przed wymiar sprawiedliwości Generała Grievousa, przywódcę armii Separatystów. Tymczasem w Republice Coruscant kanclerz Palpatine rośnie w siłę. Jego daleko idące polityczne zmiany przekształcają pogrążoną w wojnie Republikę w galaktyczne imperium. Kanclerz Palpatine czuje się na tyle silnym, że ogłasza się Imperatorem. Okazuje się, że ma on wielką moc. Wyznaje swojemu najbliższemu sprzymierzeńcowi, Anakinowi Skywalkerowi, prawdziwe źródło jej pochodzenia. Zwabiony potężną mocą Skywalker przechodzi na Ciemną Stronę i staje się złowrogim Darthem Vaderem.
George Lucas wraca do pełnego kręgu w "Gwiezdne wojny: Epizod III - Zemsta Sithów", który jest szóstym - i rzekomo, ale niekoniecznie ostatnim - filmem z serii "Gwiezdne wojny". Po tym, jak "Epizod…
George Lucas wraca do pełnego kręgu w "Gwiezdne wojny: Epizod III - Zemsta Sithów", który jest szóstym - i rzekomo, ale niekoniecznie ostatnim - filmem z serii "Gwiezdne wojny". Po tym, jak "Epizod II" tak zagubił się w polityce, że przypominał, że Republika była pokryta przez C-Span, "Epizoda III" powraca do klasycznego stylu opery kosmicznej, który rozpoczął serię. Ponieważ historia prowadzi do miejsca, w którym zaczęły się oryginalne "Gwiezdne wojny", możemy użyć niezapomnianego filmowego zwrotu "Tu zaczęliśmy".
Vlad Ulbricht
14. 05. 2017
50%
Gdy obejrzałem pierwszy film, gdy dotarł do Francji, miałem około 10 lat, pozostawił żywe wrażenie na mojej wyobraźni, i tak jakby ceniłem sobie odrobinę fantazji, jaką przyniósł mi między…
Gdy obejrzałem pierwszy film, gdy dotarł do Francji, miałem około 10 lat, pozostawił żywe wrażenie na mojej wyobraźni, i tak jakby ceniłem sobie odrobinę fantazji, jaką przyniósł mi między prawdopodobnie milionami innych ludzi. Myślę, że powodem, dla którego epizody IV do VI stały się ponadczasowymi klasykami, jest to, że były po prostu bajkami w strojach science fiction. Miałeś bohaterów i księżniczki, którzy faktycznie robili swoje bohaterów i księżniczki rzeczy na ekranie, ale większość najfajniejszych momentów działo się gdzieś w zakamarkach twojej własnej wyobraźni.
Gimly
30. 12. 2019
50%
Naprawdę najlepszy z gorszych filmów _Gwiezdnych wojen_, _Zemsta Sithów_ nie ma zbyt wiele sensu, zarówno jako film samodzielny, jak i jako część całości _Gwiezdnych wojen_, ale przynajmniej Lucas…
Naprawdę najlepszy z gorszych filmów _Gwiezdnych wojen_, _Zemsta Sithów_ nie ma zbyt wiele sensu, zarówno jako film samodzielny, jak i jako część całości _Gwiezdnych wojen_, ale przynajmniej Lucas zadbał o to, aby do filmu włożyć całe serce.
r96sk
03. 02. 2021
80%
Nadal nie doskonały, ale 'Gwiezdne Wojny: Epizod III - Zemsta Sithów' to znacznie bardziej przyjemny wpis w prequelowej trylogii - która kończy się mocno. Miałem z tym dobrą zabawę. Mam kilka …
Nadal nie doskonały, ale 'Gwiezdne Wojny: Epizod III - Zemsta Sithów' to znacznie bardziej przyjemny wpis w prequelowej trylogii - która kończy się mocno. Miałem z tym dobrą zabawę. Mam kilka (relatywnie drobnych) zastrzeżeń, ale najpierw pozytywy. Powiedziałbym, że to najlepsze, co ta obsada wyprodukowała podczas tej serii filmów. Hayden Christensen jest doskonały w swojej roli, to najbardziej, jak go lubiłem w 'Gwiezdnych Wojnach'. Ewan McGregor i Natalie Portman także dają więcej niż solidne występy. Efekty specjalne wyglądają dobrze, podczas gdy muzyka jest przyjemna. Znalazłem również tempo jako praktycznie idealne, co jest wyraźną poprawą w porównaniu do poprzedników. Humor i dialog nadal nie są świetne, ale są lepsze. Istotnie, fabuła jest bardzo dobra. Mając to na uwadze, mam dwie rzeczy, których nie polubiłem. Pierwsza to zdarzenie, które obejmuje postać Samuela L. Jacksona. Rozumiem w pełni intencję i uzasadnienie tego, co się dzieje, ale sposób, w jaki to jest pokazane, wydawało się trochę wymuszone i słabo napisane. Kolejną rzeczą jest zakończenie, które trochę się przeciąga. Wiem, że nastawia oryginalną trylogię, ale jest tam zbyt wiele scen; mogło/miało zakończyć się na pierwszym tchnieniu wiesz kogo. Niemniej jednak, otrzymałem pozytywną dawkę rozrywki i zaklasyfikowałbym to jako krok ponad poprzednie dwa filmy. Jestem z tego zadowolony, ponieważ czyni to produkcje prequelowe o wiele bardziej znaczące i pamiętne, niż wydawało się na podstawie wydań z lat 1999 i 2002.
sykobanana
15. 05. 2021
70%
Straciłem nadzieję w Prequelach, gdy po raz pierwszy się pojawiły - rozczarowanie to nie jest wystarczająco silne słowo, aby to wyjaśnić, ale jest to najlepsze, co potrafię zrobić. Więc przyszedłem…
Straciłem nadzieję w Prequelach, gdy po raz pierwszy się pojawiły - rozczarowanie to nie jest wystarczająco silne słowo, aby to wyjaśnić, ale jest to najlepsze, co potrafię zrobić. Więc przyszedłem do tego filmu z niskimi oczekiwaniami... Wiedziałem, że nie będzie świetny i wiedziałem, co musi zrobić, aby połączyć się z oryginalnymi Gwiezdnymi Wojnami. A potem ten film mnie zaskoczył (i nadal to robi). Fabuła jest napięta, bo musi być (ma dużo terenu do pokrycia). Wszechświat, który został stworzony w Ep 1, musi się dramatycznie zmienić na Ep 4. A dialog jest nieco lepszy (ale ma swoje chwile). Otwierająca sceny akcji zachwyciła wtedy (i nadal robi). A niektóre pojedynki są doskonałe - ObiWan kontra Grievous był zabawny i (oczywiście) ObiWan kontra Anakin był znakomity - miały wagę i wpływ, a ciosy naprawdę "się trafiały" (co nie można powiedzieć o innych, które wydawały się być tylko tańcami). I aktorstwo jest faktycznie nieco lepsze - na chwilę Christensen pokazał trochę talentu (i pokazał to w innych filmach, tylko nie w tych). Pozwala sobie na chwilę żalu po jednej ze swoich seryjnych morderstw, zanim znowu skupi się na swoim "złym stanie." Zastanawia mnie, ile emocji mogłoby zostać włożonych do tego filmu z innym reżyserem. McGregor jest tu najlepszym aktorem. Portman świeci, ale jest niedostatecznie wykorzystana. Jackson jest drewniany. A McDiarmid przejmuje i traci swoje złowieszczość - jest lepszy w cieniu w tej roli, siedząc lub stojąc. Kiedy robi coś więcej (nawet chodzenie zaczyna być za dużo), traci całą wiarygodność (co jest szkoda, bo jest świetnym aktorem w innych rolach). Muzyka nadal pozostaje typowa dla 'Gwiezdnych Wojen' - świetna. Kostiumy znów się ewoluowały (było świetnie oglądać, jak kostiumy zmieniały się przez te filmy). A CGI jest świetne w tym - każde tło ma coś się w nim poruszającego. Są wady tego filmu - wiele z nich, o których jeszcze nie wspomniałem, ale inni tak, więc ja nie będę. Ale ogólnie ten film jest zabawny i dobrym sposobem na spędzenie ponad 2 godzin. A gdy na końcu zakładasz kask, jesteś tam w tym momencie, trzymając oddech, czekając na rozpoczęcie epickiego dźwięku scuby.
Manuel São Bento
27. 05. 2022
60%
Ponowne oglądanie przed OBI-WAN KENOBI. Jeśli chodzi o sagi filmowe z masowymi fanami, znajdziesz fanów dosłownie wszystkich odcinków. STAR WARS ma 11 filmów i z pewnością każdy jest czyimś numerem 1…
Ponowne oglądanie przed OBI-WAN KENOBI. Jeśli chodzi o sagi filmowe z masowymi fanami, znajdziesz fanów dosłownie wszystkich odcinków. STAR WARS ma 11 filmów i z pewnością każdy jest czyimś numerem 1. REVENGE OF THE SITH okazuje się być poprawą praktycznie pod każdym względem w porównaniu do dwóch pierwszych prequeli. Narracja i łuki postaci otrzymują o wiele bardziej interesujące traktowanie - wreszcie mamy okazję zobaczyć obrót Anakina na ciemną stronę oraz wzrost Imperium Galaktycznego. Walki mieczami świetlnymi są bardziej wciągające, wizualizacje wciąż trzymają się całkiem dobrze, a nawet występy są bardziej przekonujące - dialog pozostaje dość zły, zwłaszcza w ramach miłości między Anakinem a Padmé, ale Christensen przewyższa swoje poprzednie wystąpienie. Ścieżka dźwiękowa nadal jest równie pamiętna jak zawsze. Może być daleko od moich osobistych ulubionych, ale bez wątpienia jest to film, który zasługuje na pozytywną ewolucję, którą otrzymał, jak również jego fanów. Wyraźnie prequel, który George Lucas zawsze chciał zrobić, bez zmian w skupieniu, nieistotnych postaci lub niskiej jakości wątków pobocznych.
CinemaSerf
03. 06. 2024
70%
Wreszcie dostajemy pewną podobę oryginalnej trylogii z tą akcją przygodową interpretacją, która jest znacznie ciemniejsza i skoncentrowana na postaciach. Hayden Christensen jako „Anakin“ zdaje sobie…
Wreszcie dostajemy pewną podobę oryginalnej trylogii z tą akcją przygodową interpretacją, która jest znacznie ciemniejsza i skoncentrowana na postaciach. Hayden Christensen jako „Anakin“ zdaje sobie sprawę, co naprawdę zamieni go w ostateczne zło „Darth Vadera“ pod przywództwem swojego nowego mentora „Palpatine’a” (wspaniale, choć trochę teatralnie, zagrany przez Iana McDiarmida). To ciągła akcja; obsada odrzuciła romantyczne wyobrażenia z „Ataku klonów” i właściwie przygotowujemy scenę dla „Nowej nadziei”, jednocześnie pozbywając się bagażu, który obciążył pierwsze dwa filmy w tej trylogii. Co ciekawe, efekty nie działają tak dobrze w tym przypadku, ale George Lucas, David Tattersall i John Williams dostarczają o wiele lepszą dramę fantasy z doskonałym galaktycznym szermierzem na końcu...