Aby pozostawić burzliwą przeszłość za sobą, bliźni bracia powrócili do swojego rodzinnego miasta, aby zacząć od nowa. Na miejscu odkrywają, że czeka na nich jeszcze większe zło.
Sinners rozgrywa się w 1932 roku w Clarksdale, Missisipi, podczas jednej nocy w połowie października. Sammie Moore (debiut filmowy Milesa Catona) znajduje się na rozdrożu swojego życia. Rozdartym…
Sinners rozgrywa się w 1932 roku w Clarksdale, Missisipi, podczas jednej nocy w połowie października. Sammie Moore (debiut filmowy Milesa Catona) znajduje się na rozdrożu swojego życia. Rozdartym między byciem synem kaznodziei a nocnym życiem nasyconym bluesem, gdzie może śpiewać, grać na gitarze i czuć się żywy. Sammie zanurza się w bluesie, pozornie mając niewielką chęć powrotu do religijnych korzeni swojej rodziny.
Manuel São Bento
18. 04. 2025
80%
Sinners jest żywym dowodem na to, że duże studia wciąż potrafią produkować artystyczne, prowokacyjne i emocjonalnie rezonujące filmy. Z Ryanem Cooglerem za kamerą, niezapomnianą, godną nagrody…
Sinners jest żywym dowodem na to, że duże studia wciąż potrafią produkować artystyczne, prowokacyjne i emocjonalnie rezonujące filmy. Z Ryanem Cooglerem za kamerą, niezapomnianą, godną nagrody ścieżką dźwiękową, silną obsadą i tematycznie bogatym eksploracją ucisku rasowego, tożsamości kulturowej i duchowości, jest to niewątpliwie jeden z najbardziej wpływowych filmów tego roku. Intensywny, niezapomniany spektakl z ostrym komentarzem społecznym - i ten, który trzeba zobaczyć na jak największym ekranie.
Brent Marchant
20. 04. 2025
80%
Zawsze jest satysfakcjonujące widzieć, jak twórca dokonuje wielkiego kroku w swojej karierze, i dokładnie to właśnie zrobił scenarzysta i reżyser Ryan Coogler w swojej najnowszej ofercie, projekt,…
Zawsze jest satysfakcjonujące widzieć, jak twórca dokonuje wielkiego kroku w swojej karierze, i dokładnie to właśnie zrobił scenarzysta i reżyser Ryan Coogler w swojej najnowszej ofercie, projekt, który odzwierciedla znaczący skok w głębokości, artystyczności i złożoności jego twórczego dorobku. Po sukcesach w filmach „Black Panther: Wakanda Forever“ (2022), „Creed“ (2015) i „Fruitvale Station“ (2013) Coogler trafił w dziesiątkę tym periodycznym inteligentnym opowieścią grozy o identycznych bliźniakach (oboje grane przez Michaela B. Jordana), którzy wracają do swojego domu w Missisipi w 1932 roku po latach pracy dla Ala Caponego w Chicago, gdzie zarobili ogromne pieniądze, które teraz planują wykorzystać na otwarcie własnego juke jointu w przekształconej tartaku. To szansa, gdzie liczą na jeszcze większe zyski, pomagając jednocześnie promować swojego utalentowanego kuzyna, Sammiego (Miles Caton), muzyka bluesowego, który jest zabójczym gitarzystą i wokalistą. Jednak, gdy ta ambitna trójka rozpoczyna to wysiłek, muszą zmierzyć się z różnymi wyzwaniami, w tym duchami z przeszłości, niebezpieczeństwami głęboko zakorzenionego społecznego uprzedzenia, dwuostennym mieczem stawianym przez kreatywny i finansowy sukces oraz, najgroźniejsze, mistycznymi siłami, które mogą być bardziej niż są w stanie sobie poradzić. Te elementy narracyjne łączą się, aby opowiedzieć porywającą opowieść o trudnym okresie w historii kraju, jeszcze bardziej zagrażającą pojawieniem się nadnaturalnych sił, które jednocześnie oferują zarówno potencjalną obietnicę, jak i perspektywy ogromnego zła zakorzenionego. Przywołując ten obraz do życia, twórca dostarczył rozrywkową i angażującą ofertę, pełną doskonałych występów, znakomitych wartości produkcyjnych, ostro zarysowanego, doskonale na czasie komediowego ulga, naprawdę inwencyjnej, zręcznie zaaranżowanej kinematografii, oraz odpowiednio powściągliwe (graficzne, choć nie nadmierne) obrazy. Należy przyznać, że scenariusz mógłby być poprawiony w kilku miejscach (najbardziej zauważalne węższe pisanie i klarowniejsze rozwinięcie fabuły), ale także udaje mu się skutecznie łączyć w sobie inherencję kilku gatunków, w tym dramatu, czarnego humoru i inteligentnej grozy, prezentując jednocześnie bogactwo spostrzeżeń w różnych dziedzinach. Poprzez ten obraz łatwo zauważyć, jak Coogler znacząco podniósł swoją grę jako twórca filmowy, co wróży dobrze dla jego przyszłości w branży. Faktycznie reprezentuje odkrycie talentu bardziej głębokiego, niż ktokolwiek dotychczas uznawał lub odpowiednio uznał. „Grzesznicy” to dzieło, które zasługuje na zapamiętanie w sezonie nagród później w tym roku. Miejmy nadzieję, że tak jest.
rssp55
26. 04. 2025
80%
Myślę, że nie podobało mi się to tak bardzo jak większości ludzi, zdecydowanie nie tak jak krytykom, ale myślę, że ten film osiągnął około 85% tego, czego próbował. Ustawienie, muzyka, kostiumy,…
Myślę, że nie podobało mi się to tak bardzo jak większości ludzi, zdecydowanie nie tak jak krytykom, ale myślę, że ten film osiągnął około 85% tego, czego próbował. Ustawienie, muzyka, kostiumy, makijaż, krew i efekty były niezwykle dobrze wykonane. Film jest dobrze zagrany (Delroy Lindo wyróżniał się) i zdecydowanie warto było go zobaczyć w kinie. Moje jedynie zastrzeżenia są takie, że zakończenie wydawało się pośpieszne, są tam kilka dziwnych surrealistycznych sekwencji i zły czarny charakter był słaby. Film jest już dość długi, ale myślę, że byłoby lepiej, gdybyśmy mogli zobaczyć kolejne 10 minut interakcji między złym czarnym charakterem a jego początkowymi tropicielami, a kilka retrospekcji byłoby pomocnych. Myślę też, że ta historia lepiej sprawdziłaby się jako serial telewizyjny, ale mimo to bardzo oryginalny i przyjemny film. Przypomniał mi dość pierwszy sezon Wywiadu z wampirem.
Xtram555mo
04. 05. 2025
100%
Grzesznicy zaczęli podobnie jak surowa dramat na Południu, każda postać była tak dobrze zbudowana i byłem w pełni zaangażowany. Potem zaczęły się motywy wampirów. Ten pierwszy zanik w księżyc, riff…
Grzesznicy zaczęli podobnie jak surowa dramat na Południu, każda postać była tak dobrze zbudowana i byłem w pełni zaangażowany. Potem zaczęły się motywy wampirów. Ten pierwszy zanik w księżyc, riff gitarowy, niewiarygodnie mocny pan Coogler. To dało mi uczucie, którego nie czułem od oglądania dune 2. O i scena, gdzie przechodzimy przez historię i przyszłość muzyki, może najlepsza scena dekady? Ten juke joint był niebem dla clarksville tej nocy, miejsce, gdzie ludzie wreszcie mogli się odprężyć i zapomnieć o całej swojej pracy, aby cieszyć się potężną muzyką zakorzenioną w ich dziedzictwie. Wstąpiłem do nieba i nie wrócę.
CinemaSerf
10. 05. 2025
70%
Michael B. Jordan to „Smoke” i bliźniak „Stack” w tej eleganckiej dramie o parze, którzy większość swojego życia spędzili po złej stronie torów, ale postanowili wrócić do domu i spróbować iść prosto.…
Michael B. Jordan to „Smoke” i bliźniak „Stack” w tej eleganckiej dramie o parze, którzy większość swojego życia spędzili po złej stronie torów, ale postanowili wrócić do domu i spróbować iść prosto. W tym celu kupują stary stodołę i mają nadzieję założyć własny speakeasy - z jedynie nominalnym skinieniem w stronę prohibicji - tętniący od tańca i muzyki bluesowej. Po drodze sprzymierzają się z utalentowanym muzykiem „Sammie” (Miles Caton) i oczywiście, istnieje trochę bagażu dla rodzeństwa, gdy wracają do miasta, które nie jest zbyt przyjazne. Raz w domu, mieszanka pewności siebie, groźb i kolektywnej charyzmy udaje się zgromadzić tłum na ich otwarcie. Dość szybko jednak ta wielka celebracja przyciąga uwagę pewnych podróżnych, którzy chcą dołączyć do imprezy, ale być może w prawdziwym stylu Charliego Danielsa, mają zupełnie bardziej groźne zamiary. Ten film jest kinowym odpowiednikiem płyty winylowej. Zaczyna się od jednej strony stopniowo wprowadzając nas do bogatej kolekcji postaci, z których każda mogła dość wiarygodnie żyć w Missisipi w czasach, gdy segregacja była powszechna jak nielegalny alkohol, a dwójka niedawno z Chicago dodaje pewien gangsterski element. Jest także bardzo subtelny, ale silny wysiłek Hailee Steinfield jako „Mary”. Druga strona płyty rozwija pewne elementy zagrożenia wraz z historią, a tutaj trochę traci dla mnie na sile. Bardzo się stara stworzyć poczucie gorąca, potu i szalejącego niebezpieczeństwa, ale może dlatego, że zajęło już dość długo, aby dojść do tego etapu, wszystko wydaje się trochę pospieszne i pozbawione pazura. Wygląda świetnie, efekty wizualne są przekonujące, a projekt produkcji doskonale dymi. Ostatecznie jednak, chociaż udowadnia, że MBJ z powodzeniem potrafi prowadzić historię, Ryan Coogler zbyt wiele polega na cudownie stukającej ścieżce dźwiękowej, która pozostaje do wykonania większość ciężkiej pracy. Ten ostatni punkt staje się bardziej istotny z powodu przeciętnego miksowania dźwięku, które może sprawić, że dialog jest dość trudny do zrozumienia częściej, niż bym chciał. Wydaje się, że to staje się coraz większym problemem, gdy reżyserzy stają się bardziej ambitni w swoich aspiracjach wizualnych, pozostawiając jedną rzecz, która nie może być łatwo sfałszowana / uzupełniona - dźwięk - pozostawiony na ołtarzu. Jest to film kinowy i będzie wyglądał dość przeciętnie na telewizorze, więc duży ekran i dźwięk są niezbędne, aby uzyskać jak najlepsze efekty z tej gładko wyglądającej historii z interesującym zwrotem na końcu, i ponownie na samym końcu.
GenerationofSwine
26. 05. 2025
10%
To film o wampirach. Naprawdę nienawidzą białych ludzi. Mam dość tego dumy z rasizmu.
To film o wampirach. Naprawdę nienawidzą białych ludzi. Mam dość tego dumy z rasizmu.
Chandler Danier
03. 06. 2025
70%
Muszę przyznać, że byłem w Clarksdale i to jest najlepsze. Ten film jest jak juke joint Morgana Freemana. Podobała mi się zwięzła, intymna natura Red's.
Muszę przyznać, że byłem w Clarksdale i to jest najlepsze. Ten film jest jak juke joint Morgana Freemana. Podobała mi się zwięzła, intymna natura Red's.
Felicity
06. 06. 2025
100%
Na szczęście nie widziałem żadnych zwiastunów filmowych, ale szybko przeczytałem kilka nagłówków magazynów i dowiedziałem się, że chodzi o film o bliźniakach i wampirach. Czego jednak nie wiedziałem,…
Na szczęście nie widziałem żadnych zwiastunów filmowych, ale szybko przeczytałem kilka nagłówków magazynów i dowiedziałem się, że chodzi o film o bliźniakach i wampirach. Czego jednak nie wiedziałem, to fakt, że jest to film historyczny, więc to było dla mnie zaskoczenie. Jak się wampiry pojawiły, to też było zaskoczenie. Myślałem, że jedno z bliźniaków jest już wampirem i jakoś ukrywał to przed swoim bratem. Podobał mi się element z Stephena Kinga, jak zwykły dzień zamienia się w piekło i szczęście, że ktoś w ogóle się uratuje. Czego mi brakowało we wszystkich recenzjach, które czytałem, to duchowe i kulturowe aspekty, które mogły umknąć uwadze niektórych ludzi. Czy ktoś zrozumiał prawdziwy związek Mary z czarną społecznością? Co jej przetrwanie jako wampir mówi o kruchym aspekcie jej poprzedniego życia wobec jej życia po życiu? Czy ktoś widział niemal kpiny z religii w wezwaniu syren i „triumfie” czarnego kościoła w przetrwaniu Sammiego? Jak to się ma do narracji dobra kontra zło? Wolność jest nadrzędnym motywem. Wolność pójścia na północ i pracy dla gangsterów. Wolność posiadania nieruchomości/otwarcia juke jointu. Wolność cieszenia się wieczorem tańca i picia. Wolność ŻYĆ. Pieniądze powinny przynosić wolność, ale pieniądze, które można wydać tylko na Delcie, nikogo nie uwolnią. Muzyka oferuje jedność, która mogłaby stłumić separacjonizm, ale nie zawsze jest w stanie spełnić obietnicę. Muzycy zmuszeni grać dla rasistów przez policję. Wampiry śpiewają, aby zwabić Sama na zewnątrz. Śpiewanie w kościele. Śpiewanie w juke joint. Sammie przetrwa, aby śpiewać i grać przez kilka kolejnych dekad. Jakakolwiek wolność w świecie Grzeszników jest najwyżej tymczasowa. Ten film ma wiele warstw. Musisz go zobaczyć kilka razy, aby to zrozumieć. Przypuszczam, że za każdym razem zobaczysz i usłyszysz coś, czego wcześniej nie zauważyłeś, co da ci każdorazowo inne spojrzenie.