Cyrus, przywódca największego gangu w Nowym Jorku, zwołuje spotkanie gangów, aby zaprzestały wojen o terytoria i przejęły kontrolę nad miastem. Na spotkaniu rywal zabija Cyrusa, ale za jego śmierć niesłusznie obwiniany jest gang Warriors z Coney Island. Zanim się obejrzysz, policja i każdy gangster w mieście ściga Warriors.
Jak oceniasz film jak _The Warriors_? Mam dla ciebie naprawdę prosty sposób: _The Warriors_ to **najlepszy** film lat 70.
Ocena końcowa: ★★★★½ - Niesamowicie silne wrażenie. Nie mogę przestać o nim…
Jak oceniasz film jak _The Warriors_? Mam dla ciebie naprawdę prosty sposób: _The Warriors_ to **najlepszy** film lat 70.
Ocena końcowa: ★★★★½ - Niesamowicie silne wrażenie. Nie mogę przestać o nim myśleć.
John Chard
13. 11. 2019
80%
Czy możesz to zrozumieć? No właściwie tak panie Hill, potrafię! Podczas mojej szkoły jako nastolatek były filmy, które uważano za super do kochania, The Wanderers, Scum, Quadrophenia i The Warriors,…
Czy możesz to zrozumieć? No właściwie tak panie Hill, potrafię! Podczas mojej szkoły jako nastolatek były filmy, które uważano za super do kochania, The Wanderers, Scum, Quadrophenia i The Warriors, i może to być dziwne powiedzieć... ale nadal w moim średnim wieku czuję, że te filmy są nadal super do uwielbienia i pielęgnowania.
CinemaSerf
29. 06. 2022
70%
W dysfunkcyjnym Nowym Jorku charyzmatyczny przywódca „Cyrus” (Roger Hill) zwołuje wszystkie gangi i ogłasza, że nadszedł czas, aby oni przytłoczyli policję i przejęli kontrolę nad swoim miastem.…
W dysfunkcyjnym Nowym Jorku charyzmatyczny przywódca „Cyrus” (Roger Hill) zwołuje wszystkie gangi i ogłasza, że nadszedł czas, aby oni przytłoczyli policję i przejęli kontrolę nad swoim miastem. Wśród wiwatującego tłumu natychmiast zostaje zastrzelony - a „Wojownicy” są uznani za winnych. Pod wodzą „Swana” (Michael Beck) muszą przejść przez ciąg innych zemstnych gangów i spróbować ustalić, kto nacisnął spust. Co teraz następuje, to naprawdę dobrze tempowany, szorstki, seria ucieczek, która stawia ich przeciwko całej gamie bandytów i łotrów - o różnym stopniu efektywności - próbując uniknąć policji. W drodze powrotnej do Coney Island spotykają się z seryjną prostytutką „Mercy” (Deborah Van Valkenburgh) i pomimo początkowej wrogości ona i „Swan” zaczynają szanować się nawzajem, gdy ich niebezpieczna podróż dochodzi do finału. Cały wygląd tego filmu jest skuteczny. Nie ma tu zbyt wiele dialogów - ale to, co jest, jest często dość treściwe. Akcja nabiera tempa dzięki kilku dobrze zaaranżowanym scenom walki, oraz intensywnej miejskiej kinematografii, która dobrze służy podstawowemu celowi historii o bezprawnym i dystopijnym społeczeństwie, które wciąż jest domem dla odwagi i męstwa, uczciwości i koleżeństwa. Z drugiej strony, chociaż aktorzy radzą sobie tu wystarczająco dobrze, żaden z występów nie jest szczególnie pamiętny, ale może to pomaga całości trafić w sedno. Następnym razem, gdy zjesz loda...!