Nikt nie mógłby oskarżyć Michaela Fassbendera o to, że stosuje tylko półśrodki w tej graficznej i brutalnej biografii irlandzkiego więźnia republikańskiego Bobby'ego Sandsa. Krótko po objęciu władzy…
Nikt nie mógłby oskarżyć Michaela Fassbendera o to, że stosuje tylko półśrodki w tej graficznej i brutalnej biografii irlandzkiego więźnia republikańskiego Bobby'ego Sandsa. Krótko po objęciu władzy w Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, został uwięziony w więzieniu Maze w Belfaście, gdzie jego postawa nie tylko wobec Wielkiej Brytanii, ale przede wszystkim wobec unionistycznych poglądów ludności Irlandii Północnej w tamtym czasie, sprawiła, że on i jego współwięźniowie żyli w warunkach, które można opisać tylko jako plugawe (chociaż większość z tego było ich własną winą) i które nie odbiegałyby od warunków w jakiejś południowoamerykańskiej dyktaturze. Jego protesty trafiały na głuche i niezainteresowane uszy, a ostatecznie doszedł do wniosku, że jedyną możliwością jest jego ostateczna ofiara. To nie rozwiązałoby problemów - ale z nadzieją, że to zjednoczy młodsze pokolenia, był gotów zagłodzić się na śmierć. Tekst oferuje bardzo wyrazisty dialog, który jest pełen gniewu i efektywnie ilustruje, jak podzielona była ta społeczność, ale w gruncie rzeczy to surowa wizualizacja robi praktycznie całą ciężką pracę. Jedną rzeczą, którą nie stara się zrobić, jest zaoferowanie nam jakiejkolwiek równowagi. Naturalnie, z jego perspektywy, jest to głęboko antybrytyjskie, ale rzeczywiście nie poświęca wiele czasu na historyczny kontekst, który nadal dręczy tę prowincję. Większość przemocy w więzieniu była dokonywana przez jego współobywateli - część populacji równie przekonana o swoich przekonaniach, co Sands o swoich. To jednostronność trochę psuje ten obraz, zwłaszcza że fotografia na końcu prawie uświęca aktora, który już ma oczy i oblicze pasujące do tego celu, ale nie ma wątpliwości, kiedy patrzymy na jego powolną podróż do wyniszczenia, że był to zasłużony człowiek, który wiele cierpiał dla swojej sprawy. To dość ponury obraz, który niewiele mówi o nadal trwającym sporze o jedność Irlandii/brytyjskość, ale zdecydowanie warto go obejrzeć.