Oryginalny Szogun, seria z 1980 roku, podobnie jak powieść, na której się opierała, autorstwa Jamesa Clavella, była arcydziełem. Działała dzięki zwartej i spójnej narracji, przekonującym…
Oryginalny Szogun, seria z 1980 roku, podobnie jak powieść, na której się opierała, autorstwa Jamesa Clavella, była arcydziełem. Działała dzięki zwartej i spójnej narracji, przekonującym charakteryzacjom postaci i inteligentnej narracji, która bardzo mądrze czerpała inspirację i kierunek od powieści, na której była oparta. Następnie pojawia się ten najnowszy wysiłek. Udało mu się częściowo przesunąć swoje skupienie poza relację między pilotem Johnem Blackthornem a panem Toranagą. W ten sposób rozprasza się kluczowy punkt fabuły. Fabuła, która jest w gruncie rzeczy o zderzeniu zachodnich i wschodnich społeczeństw i kultur, rezonuje w tym okresie japońskiej historii i dalej. Innym kluczowym aspektem oryginalnej historii, który już nie działa tak dobrze, był w końcu tragiczny związek między Blackthornem a Lady Mariko. Mariko to dworska damka, która polega na swoich umiejętnościach jako negocjatorka, aby wpływać na tych wokół niej. Widzieliśmy to wyraźnie w książce i oryginalnej serii. Zamiast tego teraz przechodzimy do kobiecych wojowniczek, co może odzwierciedlać współczesne oczekiwania, ale nie te w Japonii w XVII wieku. Tak, były tu kobiety wojowniczki w tym okresie, ale nie były dworskimi damami, szkolonymi w sztuce dyplomacji. Trzeba powiedzieć, że nowa zrewidowana Mariko nie jest wcale dyplomatyczna. Upomina samurajów w otwierającym odcinku w sposób rażący i mało przekonujący, w sprzeczności z talentami, które definiują tę postać, która jest w stanie delikatnie i złożenie nawigować spiski i intrygi dworskiego życia. Rezultatem jest seria, która sprawia wrażenie niezdarnego i monotonnego, ale też dość ignoranckiego. Narracja w wielu przypadkach nie działa dobrze, ponieważ nowa seria porzuciła wiele subtelności i intryg inherentnych w tej opowieści, które są równie bronią japońskich szlachciców, jak włócznia, łuk i miecz. Aktorstwo w tej serii jest doskonałe, zestawy z przyznaniem niesamowite i wizualnie często spektakularne. Niestety stopień ingerencji w podstawową historię, według tego recenzenta, psuje to, co mogło być obiecującą zaktualizowaną serią. W skrócie. Okazałe zestawy, oszałamiające wizualizacje i jakość aktorstwa nie mogą przezwyciężyć wadliwego, rewizjonistycznego opowiadania. Efekt jest niezgrabny, niezbalansowany i pozbawiony spójności i kierunku. Moja rada, przeczytaj niesamowitą książkę i obejrzyj wspaniałą serię z roku 1980.