Sokół i Zimowy Żołnierz jest zdecydowanie mniej entuzjastyczny, wolniejszy, bardziej ukorzeniony serial niż jego magiczny poprzednik, ale spełnia główną misję zbliżenia widzów do Sama i Bucky'ego.…
Sokół i Zimowy Żołnierz jest zdecydowanie mniej entuzjastyczny, wolniejszy, bardziej ukorzeniony serial niż jego magiczny poprzednik, ale spełnia główną misję zbliżenia widzów do Sama i Bucky'ego. Serial oparty na postaciach zawiera wyjątkowe dialogi i świetne występy od swoich głównych postaci, ale obsada drugoplanowa kilkakrotnie przykuwa uwagę, szczególnie Daniel Brühl. Narracja o "Czarnym Kapitanie Ameryce" i wątek z Johnem Walkerem oraz dogłębne zbadanie płaszcza Capa są niewątpliwie najbardziej przekonującymi, najlepiej rozwiniętymi łukami całego serialu, choć doceniałem każdą sekundę spędzoną z Samem radzącym sobie z problemami rodzinnymi i Bucky'm z jego usprawiedliwieniami. Jednak Flag Smashers pod wodzą Morgenthau nie udaje się stać czymś więcej niż tylko niewzruszonymi, irytującymi antagonistami, podczas gdy Sharon Carter wydaje się być zupełnie nie na miejscu, zbędną strategią marketingową. Kari Skogland stara się utrzymać każdy odcinek na wysokim poziomie jakości, ostatecznie borykając się z problemami tempa i równowagi fabuł. W końcu udaje jej się jednak pozostawić widzów bardziej emocjonalnie zaangażowanych w (nowych) głównych bohaterów.