Absolutna katastrofa: One Piece (Live Action) zasługuje na zatoniecie na dnie oceanu. Nie mogę wyrazić, jak ogromną porażką jest filmowa adaptacja "One Piece". Wydaje się, że twórcy postanowili…
Absolutna katastrofa: One Piece (Live Action) zasługuje na zatoniecie na dnie oceanu. Nie mogę wyrazić, jak ogromną porażką jest filmowa adaptacja "One Piece". Wydaje się, że twórcy postanowili zniszczyć wszystko, co uczyniło oryginalną serię ukochanym arcydziełem. Przede wszystkim obsada jest fatalna. Postacie, które znamy i kochamy z mangi i anime, są odgrywane przez aktorów, którzy wydają się całkowicie niezainteresowani i zupełnie niezdolni do uchwycenia istoty swoich ról. Luffy powinien być charyzmatycznym i energetycznym piratem, ale aktor wybrany do jego zagrania przynosi tylko drewniane wyrazy i nijakie aktorstwo. To jest bolesne do oglądania. Kostiumy i makijaż są równie okropne. Postacie wyglądają, jakby nosiły tanie kostiumy halloweenowe, a makijaż jest tak przesadnie przerysowany, że jest niemal komediowy. Jasne jest, że zespół produkcyjny nie miał szacunku dla materiału źródłowego ani dla oddanych fanów. Efekty specjalne są śmiesznie złe. CGI użyte do ożywienia Diabelskich Owoców jest żenujące, a sekwencje akcji są źle skoordynowane i pozbawione jakiegokolwiek sensu ekscytacji lub napięcia. Nawet statek, Going Merry, wygląda tak, jakby był wykonany z tektury i pomalowany farbami przedszkolaka. Fabuła jest absolutnym bałaganem. Tempo jest zupełnie niezręczne, z głównymi punktami fabuły przyspieszonymi i nieistotne sceny przeciągnięte na wieki. To jakby scenarzyści nie mieli zrozumienia tego, co sprawiło, że oryginalna historia była tak absorbująca i postanowili wrzucić losowe elementy, żeby zobaczyć, co przyklei. Ale może najbardziej niewybaczalnym grzechem tej filmowej adaptacji jest to, jak zupełnie lekceważy serce i duszę "One Piece". Seria jest znana z głębokich i znaczących tematów przyjaźni, wolności i przygód, ale ta adaptacja redukuje ją do bezmyślnego, bezdusznego spektaklu, który jest pozbawiony jakiegokolwiek sensu czy emocji. W skrócie, "One Piece" (Live Action) to absolutna katastrofa, która nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego. To zniewaga wobec oryginalnej serii i jej oddanych fanów, a także doskonały przykład tego, jak nie adaptować ukochanego anime i mangi na żywo. Oszczędź sobie cierpienia i omin tę tragedię.