Lord of the Flies to klasyczna książka, którą nigdy nie czytałem, i jest źródłem dwóch filmów, jeden z 1963 roku, a drugi z 1990 roku, których również nigdy nie widziałem. Widząc wersję z 1963 roku…
Lord of the Flies to klasyczna książka, którą nigdy nie czytałem, i jest źródłem dwóch filmów, jeden z 1963 roku, a drugi z 1990 roku, których również nigdy nie widziałem. Widząc wersję z 1963 roku na Kanopy, załadowałem ją dla obejrzenia.
drystyx
18. 04. 2023
60%
Prawdziwe odwzorowanie książki. Minęły dziesięciolecia od kiedy czytałem książkę i oglądałem film. Dla tych, którzy nie wiedzą, chodzi o dzikie zachowanie grupy młodych chłopców, gdy zostają sami po…
Prawdziwe odwzorowanie książki. Minęły dziesięciolecia od kiedy czytałem książkę i oglądałem film. Dla tych, którzy nie wiedzą, chodzi o dzikie zachowanie grupy młodych chłopców, gdy zostają sami po katastrofie lotniczej. Jeden z chłopców staje się swoistym „antybohaterem” po prostu nie będąc sadystą. Zaczyna jako lider, ale niektórzy inni chłopcy zaczynają być sadystycznymi dzikusami. To trochę odzwierciedlenie dawnej debaty między Voltaire’em i Rousseau o naturze człowieka. Rewolucja francuska i inne wydarzenia potwierdziły cynizm Voltaire’a i wyśmiały optymizm Rousseau. Inne filmy mają ten sam motyw. Anzio, Napad Ulzany, Koniec Włóczni, które skupiają się na potrzebie zrozumienia, że musimy walczyć z wewnętrznymi demonami. Tutaj dwoje chłopców całkowicie poddaje się demonom, a dwoje chłopców je całkowicie odrzuca. Inni chłopcy mieszczą się pomiędzy, ale odkrywają, że jeśli odrzucą demony, muszą to zrobić w ruchu podziemnym. Tworzy to postacie, których motywacja jest czystym złem, ponieważ są całkowicie opętane demonami. To coś, z czym każdy musi walczyć cały czas. Film, z którym można porównać ten film, to „Twierdza”, który jest znacznie lepszy, ponieważ jest tam dorosły, który mentoruje młodych chłopców i dziewczęta, którzy przechodzą przez próbę, a w „Twierdzy” widzimy ich współpracować dla wspólnego dobra, aby pomóc każdemu osobno. Co jest dokładnym przeciwnie do tego, co robi „Władca much”. Chłopcy tutaj robią dokładnie przeciwnie. Jest to przygnębiające, ale moim zdaniem nie wymuszone. Pokazuje, jak brzydkie jest to brzydactwo, co jest jego zbawieniem.