Klasyka sci-fi. Włamywacz komputerowy zostaje zdematerializowany a przeniesiony do wnętrza komputera, kde rządzi program główny. Musi stworzyć Trona, aby zastąpić dyktatorski program i uratować elektroniczną cywilizację. Akcja łączy wątki rzeczywistości z wirtualnością, prezentując porównania między światami w zaskakujący sposób.
Zakupiony smak. Dla mnie, kto nie ma żadnej wiedzy o programowaniu, to bardzo wolne, żmudne i nudne oglądanie. 'Tron' niestety zupełnie nie zainteresował mnie. Nie pomogły mu słabe efekty specjalne …
Zakupiony smak. Dla mnie, kto nie ma żadnej wiedzy o programowaniu, to bardzo wolne, żmudne i nudne oglądanie. 'Tron' niestety zupełnie nie zainteresował mnie. Nie pomogły mu słabe efekty specjalne (mają przejście ze względu na wydanie z 1982 roku; chociaż nie jestem przekonany, że to jest dobre w ogóle) i niezapadające w pamięć występy obsady, nie jest to historia, w którą łatwo się wczuć, jeśli nie masz wcześniejszego zrozumienia kodowania itp. Jest w tym pewne zaciekawienie, ale zdecydowanie nie wystarczająco, aby zaspokoić moje przyjemności z oglądania - czułem, że to trwało znacznie dłużej niż 96 minut, na pewno. Wszystko w porządku, jeśli kochasz ten film, ale mi bardzo się nie podobał. Mam nadzieję, że kontynuacja z 2010 roku da koncepcji dużego zastrzyku.
CinemaSerf
16. 08. 2022
60%
Wczoraj znów to widziałem - ma już 40 lat! Wtedy tego nie widziałem, byłem jednym z tych dzieci, które nie miały zainteresowania „Space Invaders” i nigdy nie miałem Atariego, ale pamiętam zamieszanie…
Wczoraj znów to widziałem - ma już 40 lat! Wtedy tego nie widziałem, byłem jednym z tych dzieci, które nie miały zainteresowania „Space Invaders” i nigdy nie miałem Atariego, ale pamiętam zamieszanie, jakie wywoływał Disney przy swoim pierwszym wejściu na rynek gier komputerowych. W rzeczywistości historia nie jest taka straszna. Jest dość kopiowana, z całkiem przystojnym, młodym Jeffem Bridgesem („Flynn”) ubranym w 501, który chce pomścić się na złym „Dillingerze” (David Warner), który ukradł mu kilka pomysłów na gry i później awansował w firmie. Rzecz w tym, że „Dillinger” teraz zaprojektował „Master Control Programme” (Pomyślcie o „Forbin Project” z 1970 roku) i gdy „Flynn” próbuje włamać się do tego systemu, zostaje zredukowany do gracza w grze o przetrwanie, gdzie spotyka się z towarzyszami rebeliantami „Tron”, „Ram” i „Lora”. Przygody następują, gdy muszą spróbować zniszczyć to „MCP” przed znużeniem się ambicjami przemysłowymi i skierowaniem swoich wzroków na Pentagon i Kreml. Według jakiegokolwiek współczesnego standardu grafika jest liniowa i statyczna - ale nie ma wątpliwości, że były przełomowe i szybko rozwijające się dla roku 1982. Użycie światła - niebieski i czerwony dla dobra i zła; nieco przepaloną obrazów, aby stworzyć uczucie alternatywnego środowiska cyfrowego działa wystarczająco dobrze i chociaż nie ma najmniejszego zagrożenia co do zakończenia, to jest to całkiem rozrywkowe 90 minut, które przypomniały mi, że każde dębowe drzewo zaczyna się od żołędzia. Próby włączenia technicznego lub gier język do dialogu są trochę wymuszone, ale jest tam zabawna sekwencja z „bitem”, który może mówić tylko tak i nie, gdy „Flynn” prowadzi swoją dziwną rzecz (ktokolwiek z „Max” z „The Black Hole” (1979), ktoś?) przez labirynt obwodów. Warner nie jest zbyt przekonujący, trzeba przyznać - rzadko był zbyt dobry, myślałem - ale gdy się rozkręci, to przyjemny kawałek kinematograficznej nostalgii, który wyglądał całkiem rozsądnie na dużym ekranie.
Filipe Manuel Neto
31. 08. 2022
10%
Kiedyś awangardowy i innowacyjny, ten film wydaje się archaiczny i stary jak gra w salonie gier, a ma absolutnie mizerny scenariusz.
Kiedyś awangardowy i innowacyjny, ten film wydaje się archaiczny i stary jak gra w salonie gier, a ma absolutnie mizerny scenariusz.