Dwukrotny zdobywca Oscara Denzel Washington rozpętuje prawdziwe piekło na ziemi w tym mistrzowsko zrealizowanym, pełnym nieprzerywanej akcji thrillerze. Zmęczony życiem, stroniący od ludzi były agent CIA John Creasy otrzymuje od swego starego przyjaciela Rayburna pracę ochroniarza dziewięcioletniej Pity Ramos, nad wiek rozwiniętej córki meksykańskiego przemysłowca. Dziewczynce wkrótce udaje się zdobyć sympatię Creasy'ego, który z kolei, pod jej wpływem, zmienia swój niechętny stosunek do ludzi i otwiera się na świat. Gdy Pita zostaje uprowadzona przez nieznanych sprawców, Creasy, mimo, że ciężko ranny, poprzysięga zemstę. Nic nie jest w stanie powstrzymać jego szalonej wściekłości i determinacji w dążeniu do uratowania dziecka.
Jego styl ochroniarza jest bardzo rozrywkowy. Mogę to oglądać aż do pewnego momentu. Potem jednak wydaje się, że postać Denzela przeciwstawia się swojemu zwykłemu poważnemu stylowi ochroniarza. Tylko…
Jego styl ochroniarza jest bardzo rozrywkowy. Mogę to oglądać aż do pewnego momentu. Potem jednak wydaje się, że postać Denzela przeciwstawia się swojemu zwykłemu poważnemu stylowi ochroniarza. Tylko po to, aby posunąć fabułę do przodu. Wtedy wyłączam ten film.
Wuchak
16. 08. 2021
70%
Zabójca w Meksyku, choć czarny
Zabójca w Meksyku, choć czarny
Narate
20. 11. 2024
90%
Wybaczenie jest między nimi a Bogiem. Moim zadaniem jest zorganizować spotkanie.
Wybaczenie jest między nimi a Bogiem. Moim zadaniem jest zorganizować spotkanie.
RalphRahal
21. 02. 2025
80%
Ok, porozmawiajmy o filmie "Człowiek w ogniu." Wiem, że lubię dobry film zemsty, a ten na pewno sprosta oczekiwaniom, chociaż trochę się z tym ociąga. Fabuła jest prosta: gość broni dziecko, dziecko…
Ok, porozmawiajmy o filmie "Człowiek w ogniu." Wiem, że lubię dobry film zemsty, a ten na pewno sprosta oczekiwaniom, chociaż trochę się z tym ociąga. Fabuła jest prosta: gość broni dziecko, dziecko zostaje porwane, gość wyrusza na krwawą zemstę. To typowy pakiet od Tony'ego Scotta, co nie? Wizualnie to jest szok. Te szybkie cięcia, błyski kolorów, to jakby próbował zrobić ci ból głowy w najlepszy możliwy sposób. Niektórzy tego nienawidzą, ale to czysty Scott. Kinematografia pasuje do tej intensywności, szorstka i dosłowna. Denzel, gość, on jest Creasy. Ten cichy, wrzący gniew? Doskonały. Dakota Fanning też daje radę, zwłaszcza jak na swój wiek. Scenariusz nie jest Szekspirowski, ale daje wystarczająco miejsca Denzelowi. A ta ścieżka dźwiękowa? Przejmująca. Te wokale od Lisy Gerrard, połączone ze scorem Gregson-Williamsa, naprawdę zostają z tobą.