No dalej, nie jest tak źle! To tylko ubogi kuzyn jednego z filmów z serii "Meg", tylko z Joshem Lucasm próbującym uratować dzień zamiast Jasona Stathama. Odkrywają, że znaleźli się z rodziną…
No dalej, nie jest tak źle! To tylko ubogi kuzyn jednego z filmów z serii "Meg", tylko z Joshem Lucasm próbującym uratować dzień zamiast Jasona Stathama. Odkrywają, że znaleźli się z rodziną uwięzieni na zniszczonym platformie wiertniczej u Baja, gdzie odkrywają, że stworzenie z płetwą wielkości kortu tenisowego grasuje i ma ochotę na coś zjeść. Gdy już bezpiecznie osiedlą się na platformie, "Paul" odkrywa, że większość załogi zmyła się, a ci, co zostali, boją się ogromnej morskiej bestii. Co gorsza, wierzą, że została wysłana przez swoich bogów jako kara za ich grabież zasobów naturalnych - i że jutro zostaną zrobieni na ambrę. Ale na obronę tego CGI-festu muszę powiedzieć, że zakończenie nie jest zupełnie takie, jak byście się spodziewali. Fakt, że wielka ryba zdaje się być wystarczająco wielka, by zjeść autobus, a potem przestraszyła się, gdy została kopnięta przez małe dziecko, nie robi zbyt wiele dla wiarygodności tej naprawdę bardzo smutnej krytyki tego, gdzie ten niegdyś A-listowy aktor spadł w ciągu ostatniej dekady. Nie ma w sobie nic oryginalnego i jest to naprawdę łatwo zapominane kino, które prawie sprawiło, że pragnąłem być tym gościem na plakacie...