W tej inaczej dość długiej i zastanawiającej historii życia Cassiusa Claya od względnej biedoty po jego opanowanie nie tylko ringu bokserskiego, ale również mediów telewizyjnych, które wówczas…
W tej inaczej dość długiej i zastanawiającej historii życia Cassiusa Claya od względnej biedoty po jego opanowanie nie tylko ringu bokserskiego, ale również mediów telewizyjnych, które wówczas odnosiły sukcesy z tego prawdziwie globalnego sportu, pojawiają się przebłyski legendarnego dowcipu i szybkiego myślenia Muhammada Ali. Will Smith zajmuje centralne miejsce po swoim zwycięstwie w 1964 roku na olimpiadzie w Tokio i jak wielu innych bokserów w historii, jego postać oferuje zubożałym klasom robotniczym inspirację. Z potem, łzami i ciężką pracą może uciec z getta i zdobyć sławę i fortunę, więc dlaczego nie oni? Michael Mann teraz przedstawia nam biografię tego człowieka - jego słabości, przekonania religijne, jego prześladowanie przez rząd, gdy odmawia wzięcia udziału w wojnie w Wietnamie i niektóre z jego przyjaźni z wielkimi postaciami ruchu równości, które nabierały na znaczeniu i skuteczności pod przywództwem takich jak Malcolm X (Mario Van Peebles). Jest nam przedstawiony prawdopodobnie wadliwy jednostka, ale dumny i sprytny człowiek, który wie dokładnie, jak nacisnąć guziki, aby utrzymać maszynę propagandową swojego życia. W tym celu Smith jest dobrze wspierany przez Jamie Foxxa jako 'Bundini', cierpiącego Angelo Dundee (Ron Silver) i przez Jona Voighta jako jego medialnego przeciwnika z telewizji ABC - Howarda Cosella. Smith raczej rozczarowuje. Wykonuje ujęcia dobrze wystarczająco, przypuszczalnie mógł je powtórzyć - ale reszta jego osobowości jest raczej słaba, niedopieczona i naprawdę przewleczona. Jest zdecydowanie za dużo melodramatu i spekulacji, a za mało tego, co uczyniło tego człowieka domowym nazwiskiem (i ulubieńcem) w pierwszej kolejności - jego walki. Dla tak bogatego źródła to wszystko jest raczej błądzące i pozbawione treści. Być może moglibyśmy mieć krótszą wersję reżysera - tylko o 45 minut?