W roku 10 191 Imperator przekazuje rodowi Atrydów planetę Dune. Jedyne źródło Przyprawy, substancji umożliwiającej podróże międzygwiezdną. Baron rodu Harkonnen, który do tej pory kontrolował planetę, nie zgadza się z tą decyzją. Tuż po przeprowadzce księcia Atrydów na planetę, Harkonneni atakują...
Wiadomo, że ta książka ma solidną bazę fanów (zarówno książka, jak i film), ale jako ktoś, kto nigdy nie czytał książki, przy pierwszym oglądaniu uważałem ją za... w porządku. Potrafię docenić…
Wiadomo, że ta książka ma solidną bazę fanów (zarówno książka, jak i film), ale jako ktoś, kto nigdy nie czytał książki, przy pierwszym oglądaniu uważałem ją za... w porządku. Potrafię docenić niektóre efekty zarówno praktyczne, jak i wizualne (na tamten czas), ale historia i postacie nigdy mnie naprawdę nie porwały. Nigdy się nie nudziłem, ale nie byłem zaangażowany i myślę, że główny bohater grany przez Kyle'a McLaghlan'a wydawał się nie zmierzać zbyt wieloma konfliktami poza walką nożem na końcu z Stingiem, co było antyklimatyczne i rozczarowujące, biorąc pod uwagę, że już zemścił się na mordercy swojego ojca.
badelf
15. 11. 2021
80%
Przeczytałem książkę Franka Herberta, _Diuna_, gdy byłem w liceum i naprawdę nie pamiętam jej zbyt wiele, poza tym, że była świetna i trochę przerażająca. W tym wieku prawdopodobnie nie zrozumiałem…
Przeczytałem książkę Franka Herberta, _Diuna_, gdy byłem w liceum i naprawdę nie pamiętam jej zbyt wiele, poza tym, że była świetna i trochę przerażająca. W tym wieku prawdopodobnie nie zrozumiałem przekazu drugoplanowego. Nigdy nie widziałem żadnych filmów na ten temat, więc postanowiłem obejrzeć oba - Diunę z 1984 roku w reżyserii Davida Lyncha i wersję z 2021 roku w reżyserii Denise Villeneuve'a sekwencyjnie. Recenzuję tutaj wersję Lyncha i obie wersje w mojej recenzji Diuny z 2021 roku. To może nie być popularne zdanie: wersja Lyncha (ta) jest **genialna** a Diuna Villeneuve'a to absolutna **padaka**. Oto dlaczego: Czy postacie w wersji Davida Lyncha są kiczowate i przerysowane? Tak! To jeden z powodów, dla których jest o wiele lepsza! To Sci Fi, no nie? Oglądasz filmy Marvela i zawieszasz niewiarę w supermoce? Wszystkie postacie Lyncha są bardzo szorstkie i wiarygodne w ramach tej konkretnej surrealistycznej fantastyki. Pod koniec Diuny Lyncha, miałem współczucie dla prawie każdej postaci w filmie. Nawet złoczyńcy złapali moje emocje. Rozwój postaci Paula Atryde był realistyczny i atrakcyjny. Ale oto haczyk: scenariusz. David Lynch dał nam kompletną historię. Niestety nie miał ostatecznego cięcia i odciął się od swojego filmu, gdy krytycy go skrytykowali. Pomimo faktu, że Lynch to prawdziwy artysta i geniusz, studio wycięło 45 minut z filmu. 45 minut! Bardzo chciałbym zobaczyć oryginalny montaż! Nawet zniszczony przez studio, nawet 40 lat później, film Lyncha ma jasną wizję i niesie ponadczasową wiadomość, którą miał na myśli Frank Herbert. Nie mogę tego powiedzieć o wersji Villeneuve'a. Zrób sobie przysługę i zobacz wersję Lyncha.
Filipe Manuel Neto
17. 10. 2022
10%
Zasługuje na zapomnienie. Nie czytałem książki, na podstawie której powstał ten film, nigdy jej nie widziałem na sprzedaż, mam wątpliwości, czy istnieje w portugalskich księgarniach. Nie jestem…
Zasługuje na zapomnienie. Nie czytałem książki, na podstawie której powstał ten film, nigdy jej nie widziałem na sprzedaż, mam wątpliwości, czy istnieje w portugalskich księgarniach. Nie jestem szczególnie zainteresowany fikcją kosmiczną, ale rozpoznaję jakość, gdy ją widzę. I nie widziałem żadnej jakości w tym filmie. Scenariusz jest całkowicie idiotyczny: mamy złe galaktyczne imperium, które rządzi tyran (ktoś zbyt wiele ogląda „Gwiezdne wojny”), i wojnę oporu, w której bohater walczy o demokrację i wolność na piaszczystej i niegościnnej planecie. Problem polega na tym, że ta planeta jest jedyną, na której można uprawiać rodzaj halucynogennej substancji, która jest kluczowa dla gospodarki i funkcjonowania tego imperium. Filmy wyreżyserowane przez Davida Lyncha nie są dla każdego, i chociaż podobało mi się to, co zrobił w innych pracach („Niebieski welwet” i „Mulholland Drive” są dla mnie najlepszymi dziełami reżysera), nie sądzę, że był stworzony do robienia filmów science fiction. Ma bardzo wizualny i stylizowany styl jako reżyser, a mieszanie tego z efektami specjalnymi, dziwną oprawą i jeszcze dziwniejszą historią było złym małżeństwem. Mam także wątpliwości co do współpracy z Dinem de Laurentiisem… z bardzo rzadkimi wyjątkami, naprawdę nie podobały mi się filmy, w których był zaangażowany ten reżyser… przynajmniej te, które do tej pory widziałem. Niemniej jednak nie mam wątpliwości co do potencjału projektu i połączenia wysiłków tych dwóch nazwisk pozwoliło na dostęp do dobrego budżetu i przyciągnęło aktorów do obsady. Niemniej jednak Lynch wydaje się nie być komfortowy z materiałem i oprócz kilku bardzo wizualnych scen, gdzie jego podpis jest obecny, nie daje nam wiele więcej i nie potrafi najlepiej kierować obsadą. Myślę, że sam reżyser jest tego świadomy. Ponadto słabe przyjęcie krytyków i złe wyniki kasowe pomogły pogrzebać projekt, który dziś jest wygodnie zapomniany. Obsada jest ogólnie dość słaba, zwłaszcza biorąc pod uwagę zaangażowany budżet i nazwiska reżysera i producentów. Sting, wokalista rockowy, pojawia się w projekcie, ale nie jest aktorem, i nigdy nie daje nam prawdziwej interpretacji: po prostu mówi, co potrzebuje, i się popisuje. Scena, w której pojawia się prawie bez ubrania, jest delikatnie mówiąc idiotyczna. Patrick Stewart i Max Von Sydow są całkowicie poza reflektorami i dostają drugoplanowe postacie w filmie, gdzie mogliby ewentualnie zrobić więcej. Virginia Madsen jest nieskuteczna i nas nie przekonuje, Kyle MacLachlan był błędem w obsadzie, a wszyscy inni aktorzy zadowalają się mediokrytą. Film ma stylizowaną kinematografię i wiele sztuczek, które działałyby lepiej, gdyby sam film nie był już zbyt nierealistyczny i wymyślny. Efekty wizualne i specjalne nie zawsze działają dobrze, a scenografia i kostiumy są, delikatnie mówiąc, wątpliwej jakości. Ścieżka dźwiękowa jest dość epicka, ale biorąc pod uwagę ogólny brak jakości, brzmi zbyt pompatycznie dla filmu, którym jest.