Jeden z szczytów brytyjskiego humoru. To był mój pierwszy kontakt z Monty Pythonem, którego już znałem sławnego, i pokochałem ten film. To po prostu jeden z szczytów brytyjskiego humoru. Film jest…
Jeden z szczytów brytyjskiego humoru. To był mój pierwszy kontakt z Monty Pythonem, którego już znałem sławnego, i pokochałem ten film. To po prostu jeden z szczytów brytyjskiego humoru. Film jest wystarczająco łatwy do zrozumienia, parodiując legendy arturiańskie dotyczące poszukiwania Graala, ale historia jest tylko pretekstem do kolejnych dowcipów, z których każdy jest lepszy od poprzedniego. Nie znam zbyt dobrze grupy komików, ale znam kilku świetnych brytyjskich aktorów komediowych, począwszy od Johna Cleasa, Terry'ego Jonesa, Grahama Chapmana, Terry'ego Gilliama, Michaela Palina i Erica Idle'a. Są bardzo dobrzy indywidualnie, ale bezcenni razem. Film ma kilka momentów warty wspomnienia, zaczynając może od procesu czarownic, a następnie przechodząc do walki z czarnym rycerzem lub rycerzami, którzy mówią Ni. Nie jest to zbyt długi film, ale warto go obejrzeć ze względu na każdą sytuację komediową. Dialogi są pełne zabawnych momentów. Zakończenie jest jednak nieco słabsze, niż oczekiwano, co nie odbiera filmowi żadnej zasługi. Technicznie to nie jest film godny uwagi. Tutaj nie ma tu zmartwienia o dokładność historyczną ani rygorystyczną rekreację średniowiecza, ani film o to nie prosi. Mamy kostiumy sceniczne i rekwizyty, oczywiście fałszywe, ale funkcjonalne, oraz interesujące dekoracje, w zamkach i w niektórych rozsądnie dobranych miejscach. Są tu pewne efekty specjalne i wizualne, ale nie są one godne uwagi. Niemniej jednak jest to komedia, która pozostaje świeża pomimo upływu dekad od premiery.