Zdecydowanie nie jest kierowany do mojego przedziału wiekowego, prawdopodobnie bardziej do moich córek, dla mnie wydaje się to być standardową dawką dość płytkiego woke-izmu. Nie zatrzymałem się zbyt…
Zdecydowanie nie jest kierowany do mojego przedziału wiekowego, prawdopodobnie bardziej do moich córek, dla mnie wydaje się to być standardową dawką dość płytkiego woke-izmu. Nie zatrzymałem się zbyt długo, ale co znalazłem ironiczne, to jak ten film lobbuje za "różnorodność", która zawsze kończy się wyglądając jak "konformizm". Dołącz do "plemienia" A (piękni, zmanipulowani technokraci) lub B (rzekomo niekonformistyczni agrariusze) i jest to kolektywizm, nie indywidualizm, jakkolwiek to rozumiesz. Akcja jest w porządku, aktorstwo jest w porządku, a efekty specjalne wydają się rozsądne. Myślę, że pewien młody widz mógłby to lubić, ale może nie docenić, co brakuje w rozmowie. Ogólnie nie widzę tu zbyt pozytywnej wiadomości. Może poza dość uproszczonym odrzuceniem stereotypów fizjologicznych. Co ważniejsze, jest prawo do prawdziwej indywidualności, która sięga poza powierzchowne rzeczy, do znaczących kwestii, takich jak wolność słowa i wolność wyrażania. To utrata tych podstawowych wolności, które nas definiują jako wolno myślące, wyjątkowe istoty ludzkie, w imię konformizmu, jest naprawdę brzydka.