W latach trzydziestych XX wieku trzech przyjaciół - lekarz, pielęgniarka i prawnik - staje się świadkami morderstwa, sami zostają podejrzanymi i odkrywają jedno z najbardziej szokujących spisków w historii Stanów Zjednoczonych.
Z gwiazdorską obsadą i uznany reżyser David O. Russell przy sterze, nowy film „Amsterdam” przybywa i chwali się historią głównie opartą na prawdziwych wydarzeniach.
Z gwiazdorską obsadą i uznany reżyser David O. Russell przy sterze, nowy film „Amsterdam” przybywa i chwali się historią głównie opartą na prawdziwych wydarzeniach.
The Movie Mob
06. 10. 2022
60%
Nierówna prędkość Amsterdamu i chaotyczna historia źle wykorzystały jego niesamowity potencjał i sprawiły, że zastanawiałem się, kiedy to w końcu się skończy.
Nierówna prędkość Amsterdamu i chaotyczna historia źle wykorzystały jego niesamowity potencjał i sprawiły, że zastanawiałem się, kiedy to w końcu się skończy.
Nathan
14. 10. 2022
70%
Amsterdam nie stara się zrewolucjonizować kina, ale robi to wystarczająco dobrze, że miło spędziłem czas w kinie. Występy były doskonałe. Christian Bale był genialny w tym filmie, za każdym razem,…
Amsterdam nie stara się zrewolucjonizować kina, ale robi to wystarczająco dobrze, że miło spędziłem czas w kinie. Występy były doskonałe. Christian Bale był genialny w tym filmie, za każdym razem, gdy wciela się w nową rolę, robi to perfekcyjnie, zastanawiam się, co on nie potrafi? Margot Robbie również była naprawdę świetna. W wielu swoich rolach jej maniery Harley Quinn zaczynają się przebijać i choć uważam to za zabawę, było naprawdę odświeżające zobaczyć ją odejść od tego w Amsterdamie. John David Washington był w porządku w swojej roli, nigdy nie uważałem go za wielkiego aktora, ale zawsze robi wystarczająco, aby praca została wykonana, to można powiedzieć także o jego występie tutaj. Role drugoplanowe też były w porządku, Raimi Malek i Anna Taylor-Joy spisali się dobrze i mieli ze sobą zabawną chemię. Mike Myers i Robert De Niro również sobie poradzili. Choć historia nie była nadmiernie oryginalna, świetnie mi się ją oglądało aż do końca. Podczas filmu były wiele zabawnych zwrotów akcji i udało się mnie zainteresować i zabawić przez całe prawie dwuipółgodzinne trwanie. Mimo że wielu krytyków wystawia surowe recenzje, uważam, że to dobry film, który sprawia przyjemność mimo swoich wad.
CinemaSerf
20. 10. 2022
60%
Nawet jeśli opiera się na prawdziwych wydarzeniach, wszystko wydaje mi się nieco zbyt komiczne i naciągane. Akcja koncentruje się wokół "Berendsena" (Christian Bale), który zostaje poproszony przez…
Nawet jeśli opiera się na prawdziwych wydarzeniach, wszystko wydaje mi się nieco zbyt komiczne i naciągane. Akcja koncentruje się wokół "Berendsena" (Christian Bale), który zostaje poproszony przez swojego kolegę "Woodmana" (John David Washington), aby pomógł wdowie "Pani Meekins" (Taylor Swift), której mąż - były amerykański generał - zginął w tajemniczych okolicznościach. Następuje nieco podejrzana sekcja zwłok, a wkrótce ktoś trafia pod koła samochodu, a nasi dwaj panowie są poszukiwani przez policję i tajną organizację. Czy potrafią pozostać wolni i czy możemy odkryć, co naprawdę się dzieje? David O. Russell postanowił opowiedzieć historię poprzez zmianę linii czasowych, więc wracamy do szpitala w czasie I wojny światowej, gdzie obaj mężczyźni trafiają pod opiekę nieco enigmatycznej pielęgniarki "Valerie" (Margot Robbie), która zbiera odłamki, które wyjmuje z ich rannych ciał, i tworzy z nich dzieła sztuki. Wszyscy trzej tworzą niemożliwą do zerwania więź, zanim czas i okoliczności ich rozdzielą, tylko po to, by niespodziewanie się zjednoczyć, gdy ich aktualny problem osiągnie swój finał. Film wygląda świetnie, na pewno. Dbaność o szczegóły, kostiumy i muzyka wszystko dobrze się komponują. To jednak narracja naprawdę sprawiła mi trudności. Historia jest po prostu zbyt powierzchowna, by utrzymać 2¼ godziny trwania, a jak zawsze, uważam, że Robbie jest niezwykle sterylną aktorką do oglądania. Nikt nie mógłby oskarżyć Bale'a o brak starań, ale widać wyraźny brak chemii na ekranie. Nic nie pomaga również raczej niezbyt imponujący wkład Ramiego Maleka jako "Tom" - bogatego, ale ekscentrycznego i ewidentnie manipulującego brata. Dziwnym trafem przyszło mi na myśl, że to coś w stylu Agathy Christie - i może lepiej by się to sprawdziło z dużo węższą obsadą na scenie, gdzie humor i dziwaczność charakteryzacji mogłyby być lepiej wykorzystane? Tak jak jest teraz, ta historia trochę błądzi tam i z powrotem bez większej dynamiki i muszę powiedzieć, że połowę drogi byłem trochę znudzony.