Papież evidently nie był tak pod wrażeniem ostatniego wystąpienia Russella jako jego egzorcysty, więc porzucił projekt w ręce nowych producentów, którzy postanowili, że mógłby lepiej sprawdzić się…
Papież evidently nie był tak pod wrażeniem ostatniego wystąpienia Russella jako jego egzorcysty, więc porzucił projekt w ręce nowych producentów, którzy postanowili, że mógłby lepiej sprawdzić się jako zdemoralizowany aktor („Anthony“), obsadzony w roli księdza, który jest egzorcystą. Bez jego wiedzy jednak wiemy, że studio jest domem złowrogiego ducha, który pozbył się swojego poprzednika (lub może po prostu się zgłosił) i teraz postanowił zrobić więcej zamieszania. Na szczęście reżyser „Peter” (Adam Goldberg) zatrudnił usługi prawdziwego księdza (David Hyde Pierce), aby zweryfikować aspekty kościelne filmu, podczas gdy „Anthony” i współgwiazda „Joe” (Sam Worthington) znajdują swoje wysiłki ciągle zakłócane przez jego coraz bardziej żywe sny, dużą ilość pękających żarówek i odrobinę satanicznego tańca. Naprawdę nie ma nic, co mogę polecić komukolwiek. Nie jest to oryginalne, ani zabawne. Aktorstwo jest drewniane, a wygląda na to, że napisane było przez kogoś, kto dokładnie studiował książkę Janet & John o horrorze z kołnierzami dla psów i sądził, że byłoby to rozrywkowe kino. Ani jedna z wielkich postaci nie czyni sobie przysługi, a koniec jest słaby, nieco za wcześnie. Może październikowe/Halloweenowe wydanie mogłoby mu bardziej służyć, ale inaczej jest to tylko ubogie ćwiczenie pokazujące, jak potężni upadli.