Mroczne cienie Dark Shadows

Generalnie lubię Tima Burtona oraz Johnny'ego Deppa. Ten film nie był wyjątkiem. To ciemna (oczywiście z Timem Burtonem) komedia z niewielkim akcentem akcji/thrillera. Naprawdę nie określiłbym go jako horror, chociaż występuje w nim wampir, czarownica i wilkołak. Oczywiście jest też romans, ale osobiście uważam, że jest raczej tłem lub uzasadnieniem dla fabuły.

Na wybrzeżu Maine wampir o imieniu Barnabas Collins (Johnny Depp) zostaje wypuszczony w 1972 roku po prawie 200 latach w niewoli i ponownie zapoznaje się ze zdradzieckim zamkiem swojej rodziny i pobliską rybacką wioską. Michelle Pfeiffer gra matkę rodu Collins, Helena Bonham Carter wewnętrzną psychiatrę, Eva Green podstępną wiedźmę, Bella Heathcote reinkarnację dawnej miłości Barnabasa, a Chloë Grace Moretz 15-letnią punkową dziewczynę.

Przepraszam, ale nie jestem w stanie kupić 50-letniego Johnny'ego Deppa jako nieśmiertelnego, młodego, nieodpartego dziedzica imperium Nowego Świata. Być może w lepszym filmie to by mnie mniej drażniło, ale ten to 2012 roboot Tim Burtona filmu _Mroczne cienie_, więc to nie był mój przypadek.

Naprawdę dobry film, chciałbym go obejrzeć ponownie i mogę go polecić.