Niestety, wygląda na to, że wielkie amerykańskie paranoiczne thrillery polityczne lat 60. i 70., z najmocniejszymi dziełami w postaci 'Kandydata z Manchurii' (przerażająco przewidującego zamach na…
Niestety, wygląda na to, że wielkie amerykańskie paranoiczne thrillery polityczne lat 60. i 70., z najmocniejszymi dziełami w postaci 'Kandydata z Manchurii' (przerażająco przewidującego zamach na JFK) i 'Wszyscy ludzie prezydenta' (kładącego kres zamieszaniu Watergate), nie zestarzały się ani trochę i są aktualne w konceptualizowaniu namacalnego strachu, jaki zwykli obywatele mają wobec tych, którzy kontrolują ich losy, czyli policji i rządu ich społeczności. Amerykański ideał głosi, że każda osoba urodzona, bez względu na okoliczności, ma kontrolę nad swoim losem i że dzięki ciężkiej pracy, sprytowi i determinacji może coś osiągnąć. Czy kiedykolwiek było inaczej, można kwestionować, ale wydaje się, że ludzie u władzy mają kontrolę nad znacznie więcej, niż kiedykolwiek byśmy się spodziewali lub chcieli wiedzieć.