Całkowicie zapomniałem o filmie "Bad Boys for Life" (2020), ale na szczęście kilka wspomnień przypomniało mi, że "Mike" (Will Smith) był celem syna, o którym nie wiedział - "Armando" (Jacob Scipio) -…
Całkowicie zapomniałem o filmie "Bad Boys for Life" (2020), ale na szczęście kilka wspomnień przypomniało mi, że "Mike" (Will Smith) był celem syna, o którym nie wiedział - "Armando" (Jacob Scipio) - i że zarówno on, jak i jego partner "Marcus" (Martin Lawrence) ryzykowali życie, aby go wsadzić za kraty. Teraz, kilka lat później, "Mike" właśnie się ożenił; "Marcus" miał zdecydowanie doświadczenie poza ciałem, a ich ukochany "Capt. Howard" (Joe Pantoliano) został zabity. Władze coraz bardziej są przekonane, że był w zmowie z kartelami narkotykowymi. 20 milionów dolarów na twoim koncie może wzbudzić podejrzenia - chociaż Porsche i piękny dom nad wodą "Mike"-a także mogłyby! W każdym razie, nasza dwójka nie zważa na te oszkalowane oskarżenia i postanawia zbadać sprawę. "Howard" oczekiwał jakiejś katastrofy, więc zostawił im pewne wskazówki, które prowadzą ich do podejrzenia, że ktoś bliski jest skorumpowany. Z rosnącą liczbą ofiar zwracają się do więzionego "Armanda", który sądzi, że może zidentyfikować szefa. To tylko czyni go także celem - więc wkrótce jest to zwinne, śmiertelne i dość nadpobudliwe trio, które ściga morderców. Od teraz mamy standardową i przewidywalną przygodę akcji z dużą ilością żywych efektów specjalnych, kaskad samochodowych i głodnym albinoskim krokodylem towarzyszącym dość dowcipnym dialogom między dwoma mężczyznami, którzy wyraźnie są bardzo swobodni w obecności drugiego. Jest trochę przyjemności dla oka od Alexandra Ludwiga i niedoużywanej Vanessy Hudgens, a tempo dramatu buduje się do rozwiązania, które działa wystarczająco dobrze, krzycząc nam głośno o kontynuacji. To wcale nic nowego, ale jest to angażujące ćwiczenie w aktorskim uroku i całkiem mi się to podobało.