Blitzkrieg Bop. Jason Statham gra Branta, zgrubnego gliniarza z problemami z gniewem. Lubuje się w drinku albo dwunastu, lubi bić się z łotrzykami i jest stałym źródłem kłopotów PR dla swojego…
Blitzkrieg Bop. Jason Statham gra Branta, zgrubnego gliniarza z problemami z gniewem. Lubuje się w drinku albo dwunastu, lubi bić się z łotrzykami i jest stałym źródłem kłopotów PR dla swojego przełożonego. Kiedy seryjny morderca znany jako Blitz (Aidan Gillen) zaczyna zabijać policjantów, Brant bierze to osobiście. To jest to, czego można się spodziewać po filmie Stathama, gdzie hasło mówi wszystko, Policjant zabójca kontra zabójczy policjant! Jest dużo pościgów, walk, ripost, groźnego napięcia i z Brantem w drużynie z gejem Nashem od Paddy'ego Considina, trochę miejsca na szelmowską psotę. Reżyser Elliott Lester i operator Rob Hardy preferują brudną paletę kolorów, która pasuje do londyńskich lokalizacji, wszystko podczas gdy ścieżka dźwiękowa Ilana Eshkeriego tłucze swoje dzikie bicia. Jeden poboczny wątek dotyczący uwolnionego gliniarza Zawe Ashton nie spełnia jednak większego celu, a sposób, w jaki Blitz działa (zostawia odciski palców wszędzie!) trzeba przyjąć z przymrużeniem oka. Ale to The Stath bijący tyłek, co zazwyczaj wystarcza na dobrą zabawę, tak jest i tutaj. 6,5/10