Fabuła nie jest zbyt skomplikowana, a złoczyńcy nie byli zbyt wielcy. Ale to była dobra zabawa z niesamowitymi cameo i scenami walki.
Fabuła nie jest zbyt skomplikowana, a złoczyńcy nie byli zbyt wielcy. Ale to była dobra zabawa z niesamowitymi cameo i scenami walki.
r96sk
25. 07. 2024
90%
Jego historia może nie być najmocniejsza, ale komedia sprawia, że <em>'Deadpool & Wolverine'</em> to doskonałe widowisko! Są tam kilka najlepszych gagów, zwłaszcza te związane z niedawnymi zmianami…
Jego historia może nie być najmocniejsza, ale komedia sprawia, że <em>'Deadpool & Wolverine'</em> to doskonałe widowisko! Są tam kilka najlepszych gagów, zwłaszcza te związane z niedawnymi zmianami poza ekranem dla alter ego Wade'a Wilsona. Jak można się spodziewać od Ryana Reynoldsa w tej roli, żarty są obfite i prawie nie ma czasu na zareagowanie na jeden, zanim pojawi się następny. Czasami to może nie działać tak dobrze, np. w przypadku <em>'Deadpool 2'</em>, ale tutaj humor jest wykonany doskonale. Sam Reynolds jest jakościowy, to typowy Ryan Reynolds jako Deadpool. Miło jest zobaczyć Hugh Jackmana z powrotem jako Wolverine, choć gra drugie skrzypce wobec innej tytułowej postaci, nadal trzyma się, jak można się spodziewać. Emma Corrin z kolei wchodzi do MCU z doskonałym występem. Jak zauważono na początku, myślę, że fabuła mogłaby być lepsza - ale nie w negatywny sposób. To, co jest przedstawione, nadal jest rozrywkowe do oglądania, po prostu niekoniecznie na tym samym poziomie co elementy komediowe. Zabawne widowisko, mimo wszystko. Czy podoba mi się bardziej niż oryginalny film z 2016 roku? Myślę, że tak, choć tylko nieznacznie.
Chris Sawin
26. 07. 2024
80%
_Deadpool & Wolverine_ to najlepsze, co MCU zaprezentowało od Strażników Galaktyki część 3. To dwie godziny fan service'u komiksowego i dostarcza rozrywkowych niespodzianek, nostalgicznych powrotów,…
_Deadpool & Wolverine_ to najlepsze, co MCU zaprezentowało od Strażników Galaktyki część 3. To dwie godziny fan service'u komiksowego i dostarcza rozrywkowych niespodzianek, nostalgicznych powrotów, pamiętnych sekwencji akcji i wartościowych występów.
Brent Marchant
27. 07. 2024
60%
W branży filmowej niestety może pojawić się problem zbyt częstego korzystania z utartych schematów, a ten najnowszy dodatek do jednej z lepszych kinowych franczyz zdaje się to potwierdzać.…
W branży filmowej niestety może pojawić się problem zbyt częstego korzystania z utartych schematów, a ten najnowszy dodatek do jednej z lepszych kinowych franczyz zdaje się to potwierdzać. Poprzednicy tego dodatku (2016, 2018) zdecydowanie wyróżniali się spośród typowych filmów o superbohaterach swoim szokującym humorem, komicznymi gagami i nieustępliwym, buntowniczym podejściem. Tym razem jednak najnowsze dzieło reżysera Shawna Levya jest raczej trafiono-zatopiono, z często niespójnym scenariuszem, który wydaje się być sklejony z kolekcji pozostałych części, z których niektóre działają, a niektóre nie. Przypuszczam, że to nie jest zaskakujące dla scenariusza napisanego przez czterech różnych autorów, co skłania mnie do zastanowienia się, ile zgody było podczas kompilowania gotowego produktu. Ponadto ten film wydaje się być przeznaczony do połączenia franczyzy Deadpool z franczyzą X-Men, intrygujący pomysł, który niestety jest raczej niezgrabnie wykonany (jak to często bywało w przypadku wielu innych niedawnych połączeń we Wszechświecie Marvela). I jeśli tego było mało, to to wydanie zbyt mało uwagi poświęca barwnemu obsadzeniu postaci drugoplanowych, które uczyniły filmy z Deadpool tak zabawnymi, oryginalnymi i przyjemnymi, ograniczając je do roli epizodycznych woli na rzecz pojawienia się wielu innych postaci z MCU (niektóre z nich niezwykle nieznane, z resztą), próbując tak ugruntować krzyżowanie franczyz. Powoduje to niezręczne momenty narracyjne, szczególnie dla widzów, którzy mogą nie być zaznajomieni z tymi mniej znanymi postaciami, niektóre z nich zaczerpnięte z materiałów źródłowych Marvela niezwiązanych z ofertą na dużym ekranie. Na korzyść filmu należy zauważyć kolejny znakomity występ Ryana Reynoldsa jako niekonwencjonalnego protagonisty, a także wiele zabawnych momentów (niewątpliwie najmocniejsza strona franczyzy), w tym wiele bezpośrednich, ostrych uwag odnoszących się do wydarzeń poza ekranem związanych ze studiami, które wyprodukowały te filmy, oraz aktorami, którzy w nich wystąpili. Pomimo tych zalet jednak jest to produkcja, która niestety rozmyła elementy, które najlepiej działały, na rzecz ogólnego programu, który po prostu nie służy temu filmowi ani serii szczególnie dobrze. Twórcy lepiej by postąpili dla siebie i widzów, trzymając się tego, co działa, i podstaw dobrego opowiadania historii, zamiast siłować się na kwestię dla przyszłych produkcji, które mogą lub nie sprawdzać się w długoterminowej perspektywie. To zauważalne pogorszenie jakości wielu najnowszych wydań Wszechświata Marvela, i naprawdę nie chciałbym, aby ta franczyza spotkała podobny los.