John Rambo częściej po butelkę niż po broń sięga. Szuka w niej ucieczki przed powracającymi wspomnieniami i utraconą bliskością. Gdy jednak uprowadzona zostaje córka jego przyjaciółki, John musi stanąć do walki. Porywacze pracują dla mafii, która z porwań młodych kobiet robi dochodowy biznes. Ocalenie dziewczyny oznacza wojnę z bezwzględnymi najemnikami. Gdy jego przeciwnicy zrozumieją, że nie ma nic do stracenia, nie będzie dla nikogo odwrotu.
Recenzja: Rambo: Ostatnia krew to film pełen akcji i przemocy, z prostą polityką i ksenofobią. Może budzić kontrowersje, ale jest niezwykle dobrze zrealizowany, Stallone jest doskonały, a akcja…
Recenzja: Rambo: Ostatnia krew to film pełen akcji i przemocy, z prostą polityką i ksenofobią. Może budzić kontrowersje, ale jest niezwykle dobrze zrealizowany, Stallone jest doskonały, a akcja nakręcona jest bardzo intensywnie. Ma swoje wady, ale jeśli do niego podejdziesz z właściwym nastawieniem, znajdziesz w nim wiele do docenienia.
JPV852
24. 12. 2019
70%
Akcyjne (i pełne przemocy) kontynuacja (i prawdopodobnie ostatnia) w serii Rambo. Długo nie jest tak dobry jak Pierwsza krew czy Rambo (2008), ale nadal to mroczny i zabawny film z kolejnym solidnym…
Akcyjne (i pełne przemocy) kontynuacja (i prawdopodobnie ostatnia) w serii Rambo. Długo nie jest tak dobry jak Pierwsza krew czy Rambo (2008), ale nadal to mroczny i zabawny film z kolejnym solidnym występem Stallone'a, który na szczęście nie poszedł w leniwe rejony jak Steven Seagal. Jest kilka zawirowań fabularnych, przez które trzeba przebrnąć, ale nadal podobał mi się ten odcinek i to szalone zakończenie. 3,75/5
Wuchak
26. 04. 2020
70%
Rambo idzie do Meksyku
Rambo (Sylvester Stallone) od ostatnich dziesięciu lat mieszka na rodzinnej farmie na południu Arizony. Kiedy jego siostrzenica (Yvette Monreal) znika za granicą, musi walczyć…
Rambo idzie do Meksyku
Rambo (Sylvester Stallone) od ostatnich dziesięciu lat mieszka na rodzinnej farmie na południu Arizony. Kiedy jego siostrzenica (Yvette Monreal) znika za granicą, musi walczyć z kartelem bandytów, aby ją odzyskać. Paz Vega jest na miejscu jako pomocna dziennikarka.
„Rambo: Ostatnia krew” (2019) to piąty i prawdopodobnie ostatni film z serii Rambo, ponieważ Stallone miał 72 lata podczas zdjęć. Choć fabuła jest prosta, z elementami przypominającymi „One-Eyed Jacks” (1961) i „Conan Barbarzyńca” (1982), film jest godnym dodatkiem do serii, chociaż nie tak dobry jak poprzedni.
Zawiera to, czego fani szukają w filmie o Rambo: sytuację jednego człowieka przeciwko armii z szlachetnym celem i mnóstwo brutalnej akcji. Choć krytykowany za „rasizm”, nie jest bardziej rasistowski niż inne filmy o Rambo. „Ostatnia krew” nigdy przez sekundę nie sugeruje, że WSZYSCY Meksykanie są źli, tak samo jak WSZYSCY policjanci, Wietnamczycy, Afgańczycy i Syjamczycy nie byli źli w czterech poprzednich filmach. A propos, dla mnie ten film zajmuje trzecie miejsce po „Pierwsza krew” (1982) i „Rambo IV” (2008).
Film trwa 1 godzinę, 29 minut i został nakręcony w Santa Cruz de Tenerife, Wyspach Kanaryjskich, Hiszpania. Istnieje również Wersja Rozszerzona, która trwa 12 minut dłużej.
OCENA: B
Gimly
26. 07. 2020
50%
Franek przeszedł ogromną zmianę po pierwszym filmie z serii _Rambo_, a ta nowa droga trwa aż do dzisiaj. Ale nawet w Pierwszej krwi, działania Johna Rambo wydawały się zawsze napędzane desperacją. W …
Franek przeszedł ogromną zmianę po pierwszym filmie z serii _Rambo_, a ta nowa droga trwa aż do dzisiaj. Ale nawet w Pierwszej krwi, działania Johna Rambo wydawały się zawsze napędzane desperacją. W _Ostatniej krwi_ jednak działania Rambo są przemyślane i osobiste. Coś, o czym nigdy naprawdę nie myślałem, ale ta zmiana postaci nie przypadła mi do gustu. Nie chodzi o to, że to nie ma sensu, bo ma, po prostu osobiście wolę, gdy Rambo przetrwał zły świat, który mu się przytrafił, niż go tworzył.
raf qpsk
14. 12. 2020
10%
Ten (tak zwany) film to tylko strata czasu. Wygląda bardziej jak reklama na "Postaw mur". Czy Trump to sfinansował?
Ten (tak zwany) film to tylko strata czasu. Wygląda bardziej jak reklama na "Postaw mur". Czy Trump to sfinansował?
GenerationofSwine
12. 01. 2023
100%
Dlatego postanowiłem dodać tej recenzji 10 z 10 gwiazdek, nie dlatego, że uważam, że na to zasługuje, ale dlatego, że istnieje recenzja z jedną gwiazdką o tytule "Biały supremacjonizm to rak" i…
Dlatego postanowiłem dodać tej recenzji 10 z 10 gwiazdek, nie dlatego, że uważam, że na to zasługuje, ale dlatego, że istnieje recenzja z jedną gwiazdką o tytule "Biały supremacjonizm to rak" i wydaje się, że to jest koncept wielu negatywnych recenzji. Jednak ja widziałem ten film i mogę 100% zagwarantować, że nie ma to nic wspólnego z treścią tych recenzji. Nic takiego nie jest wspomniane ani sugerowane. Jednak istnieją negatywne recenzje, które ostatecznie mówią, że ten film NIE jest filmem Rambo... i to jest sprawiedliwe. Jeśli porównasz to z filmami Rambo: Pierwsza krew II, III i Rambo, recenzje z jedną gwiazdką mają sens. To w ogóle nie jest jak 2-4... więc jeśli oczekujesz Rambo jak w sequelach, prawdopodobnie ci się nie spodoba... ale prawdopodobnie nie spodoba ci się z zupełnie sprawiedliwych powodów. Nie będę ci zarzucać tej negatywnej recenzji. Jest to bardziej podobne do pierwszego filmu. Bardziej jak Rambo: Pierwsza krew... tylko zamiast wojska jest kartel narkotykowy i zamiast gonić Ramba on... rodzaj... goni ich.... rodzaj... dla zemsty. Jak we wszystkich innych filmach Rambo, jest schematyczny. Ponownie zaczynamy od Ramba próbującego wyjść z biznesu, a tym razem udało mu się i został przyjęty jako "Wujek" przez rodzinę latynoską. I aby iść za schematem, jak w Ojcu chrzestnym, zostaje wciągnięty z powrotem. Tym razem córka wspomnianej rodziny latynoskiej odchodzi, by odnaleźć swoją rodzinę, idzie do kartelizowanego Meksyku i od razu zostaje porwana, co sprawia, że Rambo rusza na krwawą ścieżkę, by ją odzyskać i zemścić się na kartelach. W przeciwieństwie do sequelów, jest to trochę bardziej powolny płomień. Trochę więcej czasu jest poświęcone na budowanie postaci, trochę więcej czasu jest poświęcone na ustawienie fabuły i relacji, a (szokująco, biorąc pod uwagę, że w większości filmów Rambo wróg jest tak niewyraźny, że jest tak mało rozwinięty, że jest prawie bez twarzy) faktycznie trzeba trochę czasu na ustawienie też potężnego złoczyńcy. Na końcu jest dużo zabijania, dużo starczych akcji i ostatecznie dużo zabawy... ale tego, czego tam nie ma dużo, to przekazu politycznego... ponieważ, w swoim sercu, to po prostu kolejny film akcji. Co prowadzi mnie do trzeciego rodzaju negatywnej recenzji... recenzje krytyczne dla tego, że jest to film akcji... tych nie rozumiem... To film Rambo, wiesz dokładnie, o co chodzi... film akcji... więc jaki rodzaj filmu myśleli, że zobaczą?
CinemaSerf
30. 05. 2024
60%
Jest w tym coś trochę "True Grit" - nie dlatego, że scenariusz jest dobry; ani krajobraz, muzyka czy aktorstwo - ale to, że gwiazda odważyła się wyglądać stara i "przeżyta", za co Stallone zasługuje…
Jest w tym coś trochę "True Grit" - nie dlatego, że scenariusz jest dobry; ani krajobraz, muzyka czy aktorstwo - ale to, że gwiazda odważyła się wyglądać stara i "przeżyta", za co Stallone zasługuje pochwałę. Sam film jest bardzo powolny, skupiając się początkowo na działaniach jego żywiołowej, ale naiwnej siostrzenicy 'Gabrieli' (Yvette Monreal), gdy wpada w kłopoty z meksykańskim kartelem narkotyków/prostytucji, co oznacza, że musi ryzykować życie i kończyny, aby ją odnaleźć i odeprzeć ich prześladowców. Wszystko jest trochę zbyt proceduralne, chociaż ostatnie 20 minut lub tak przywracają trochę z tego gung-ho stylu ich poprzedników z dużą ilością efektów pirotechnicznych i lecących ciał. Jest krótki i słodki, ale jestem pewien, że nigdy tego nie zapamiętam.