Miałam okazję obejrzeć tę nową produkcję klasycznego romansu Frances Hodgson Burnett niedługo po obejrzeniu siedmioodcinkowego serialu z 1975 roku opartego na tej samej książce. Pomyślałam, że będzie…
Miałam okazję obejrzeć tę nową produkcję klasycznego romansu Frances Hodgson Burnett niedługo po obejrzeniu siedmioodcinkowego serialu z 1975 roku opartego na tej samej książce. Pomyślałam, że będzie interesujące porównać te dwie wersje. Na plus dla tej filmowej wersji jest znacznie wyższa jakość produkcji, z zachwycającymi kolorami i pięknymi scenami i widokami. Jest też bardzo pomysłowa. W rzeczywistości jest tu silny element fantazji przez cały czas, pokazujący zarówno sceny z przeszłości, jak i obrazy w teraźniejszości osób, które są martwe, jakby żyły. Oczywiście, to, że jest to film, a nie siedmioodcinkowy serial, oznacza, że jest mniej czasu na rozwinięcie fabuły, więc niektóre rzeczy są pominięte. A być może dla współczesnej publiczności zastosowano dramatyczny element fabularny, aby przyspieszyć zakończenie, który podejrzewam, że w książce w ogóle nie występował. Teraz mam ochotę przeczytać książkę po dekadach od pierwszego czytania, tylko po to, aby porównać te adaptacje z materiałem źródłowym. Nie żeby automatycznie uznać, że ta, która jest najbliższa oryginałowi, jest lepsza, ale tylko z ciekawości. Myślę, że obie wersje mają powody do polubienia: ta nowa wersja za pracę kamery i pomysłowe sceny, a stary serial za cierpliwą fabułę i prosty, uroczy sposób.