Moja recenzja tego filmu nie jest zbyt pozytywna. Technicznie jest solidnie wykonany z dobrymi występami aktorskimi, ale pod względem fabuły i postaci mnie rozczarował. Chociaż ma piękną produkcję i…
Moja recenzja tego filmu nie jest zbyt pozytywna. Technicznie jest solidnie wykonany z dobrymi występami aktorskimi, ale pod względem fabuły i postaci mnie rozczarował. Chociaż ma piękną produkcję i muzykę, to właśnie ta jest jedynym elementem, który utrzymał moją uwagę na ekranie. Nie zainteresował mnie na tyle, abym chciał do niego wrócić. Nie jestem grupą docelową, ale i tak polecam go fanom tego gatunku.
Louisa Moore - Screen Zealots
09. 03. 2021
80%
Filmowa adaptacja opowiadania Jima Sheparda z 2017 roku o tym samym tytule, „The World to Come“, jest równie wyszukana i piękna jak elegancka proza autora. Shepard współtworzył scenariusz (z Ronem…
Filmowa adaptacja opowiadania Jima Sheparda z 2017 roku o tym samym tytule, „The World to Come“, jest równie wyszukana i piękna jak elegancka proza autora. Shepard współtworzył scenariusz (z Ronem Hansenem), a jego elokwentne pisanie sprawia, że film o dwóch kobietach pragnących intymności w XIX wieku jest piękny. W północnym stanie Nowy Jork Abigail (Katherine Waterston) jest załamana żałobą, gdy jej jedyne dziecko umiera w wieku czterech lat. Robi, co może, aby zadbać o dom i swojego męża rolnika Dyera (Casey Affleck). Między gotowaniem, sprzątaniem i dojeniem krów Abigail cicho pisze dzienniki ze swoimi uczuciami, narrując historię z jej punktu widzenia poprzez czytanie ze swoich zapisów. Trochę ekscytacji w życie kobiety wnosi pojawienie się nowych mieszkańców Finneya (Christopher Abbott) i Tallie (Vanessa Kirby) w miasteczku. Dwie kobiety od razu się zaprzyjaźniają i wkrótce dowiadują się, że mają o wiele głębsze połączenie niż zwykła przyjaźń. Ich pragnienie prowadzi do tajemnego romansu, który powoduje, że sposób życia wszystkich się chwieje. Fabuła nie jest skomplikowana, ale reżyserka Mona Fastvolda poprzez przemyślane, piękne opowiadanie ożywia opisowe pisanie Sheparda. Tu jest też przewijający się feminizm, gdy film bada surowe rzeczywistości, z którymi borykały się kobiety w tym okresie amerykańskiej historii. Był to czas, gdy wartość kobiety była związana z jej rola matki, i czuła się ona gorsza, jeśli nie mogła lub nie chciała mieć dziecka. Był to czas, gdy od kobiet oczekiwano, że będą spełniać określone obowiązki, kontrolowane przez dominującego mężczyznę lub religię. Tallie i Abigail mają dwóch bardzo różnych mężów, jeden jest miły, a drugi okrutny, a ich historia miłosna jest pełna ekscytacji i smutku. Obydwie są uwięzione w życiu, z którego nie mogą uciec. W filmie znakomite role wykonują wszyscy aktorzy, w tym niektóre z najlepszych prac w karierze od Kirby i Waterston. Affleck jest niezawodny jako miły człowiek pełen empatii, a Abbott nadaje Finneyowi odpowiednią dawkę potępienia. Aktorstwo jest tutaj równie fenomenalne jak pisanie, a gdy połączone z choreografią Fastvolda, sprawia, że „The World to Come“ jest oszałamiającym dramatem historycznym.