Ta recenzja zawiera **spoilery**. Więc zostawmy to na boku, nigdy nie byłem tak sfrustrowany ludźmi, którzy jedzą popcorn, nieustannie się ruszają i przychodzą za późno. W każdym razie od samego…
Ta recenzja zawiera **spoilery**. Więc zostawmy to na boku, nigdy nie byłem tak sfrustrowany ludźmi, którzy jedzą popcorn, nieustannie się ruszają i przychodzą za późno. W każdym razie od samego początku miałem wiele pytań, jak oni tu trafili? Skąd się wziął ten potwór? I tak dalej. A na koniec nie mam żadnych odpowiedzi i jeszcze więcej pytań. Czy przetrwają i zabiją wszystkie potwory? Czy wszyscy inni są martwi? Dlaczego myśleli, że będą mieć dziecko? Ale to nie ma znaczenia. Jesteśmy tylko wrzuceni w tę sytuację bez wyjaśnienia prawie niczego. Jedyną rzeczą, którą naprawdę wiemy, jest to, że wydawanie głośnych dźwięków najprawdopodobniej oznacza, że zginiesz. A wysokie częstotliwości dźwięku rani potwora. Byłoby fajnie mieć bombę dźwiękową, którą można by było po prostu rzucić, żeby się uratować. To na pewno uratowałoby ojca od konieczności poświęcenia się. Poza tym obsada prezentuje niesamowite występy i ma świetną chemię. John Krasinski napisał i wyreżyserował bardzo sprytny i trzymający w napięciu horror. Nigdy nie bałem się tak kukurydzy w swoim życiu. Również podskoczyłem przy wodzie. Dział dźwięku, szczególnie artysta Foley, nigdy nie błyszczał tak bardzo w żadnym filmie, jaki dotychczas widziałem. Dźwięk jest zupełnie inny niż w większości filmów grozy, bo to wtedy, gdy muzyka cichnie i wszystko robi się cicho, potwór atakuje. Ale nie w tym przypadku, za każdym razem, gdy pojawia się potwór, jest to wielkie wydarzenie. W skrócie to był intrygujący film od początku do końca. Na pewno poleciłbym go wszystkim fanom horroru i thrillera. Chociaż ze względu na spoilery w tej recenzji pewnie już go widzieliście.