Olbrzymi rekin połyka swojego partnera na całe życie, a „Steve Zissou” (Bill Murray), dubler Jacques'a Cousteaua, natychmiast zabiera swoją załogę na pokład swojego przerobionego niszczyciela min z…
Olbrzymi rekin połyka swojego partnera na całe życie, a „Steve Zissou” (Bill Murray), dubler Jacques'a Cousteaua, natychmiast zabiera swoją załogę na pokład swojego przerobionego niszczyciela min z II wojny światowej i wyrusza w poszukiwaniu tego lewiatana mórz. Oczywiście „Zissou” spędził tak wiele swojego życia goniąc za swoim celem osiągnięcia akwawitalnej wielkości, że jego życie domowe jest nieco w ruinie, a sytuacja staje się bardziej skomplikowana, gdy „Ned” (Owen Wilson) pojawia się twierdząc, że jest jego dawno utraconym synem. Kto co, kiedy i dlaczego, szybko zostaje zamiecione pod gumowymi matami, gdy on również dołącza do poszukiwań groźnej bestii razem z dziennikarką „Jane” (Cate Blanchett), dla której obaj mają pewne zainteresowanie! Tymczasem „Zissou” nie ma zbyt dużo gotówki, ale na szczęście jego bogaty wróg „Hennessey” (Jeff Goldblum) ma kilka dobrze zaopatrzonych obiektów, z których może skorzystać, i tak uzbrojony w kilka „pożyczonych” technologii wyrusza w niezabezpieczoną strefę, gdzie czyhają niebezpieczeństwa zarówno nad jak i pod linią wodną. Przypuszczam, że fani Murraya mogą z tego więcej zyskać, a może nawet suchy jak pieprz Wilson - ale dla mnie to wszystko było trochę zbyt wymuszone; w ogóle nie śmieszne i jeśli kiedykolwiek widziałeś „Le monde du silence” (1956), to już masz większość podstawowego założenia przedstawionego dla ciebie. Powinna być tam jakaś świetna fotografia podwodna, ale nie, naprawdę nie - tylko mieszanka dysfunkcji życia rodzinnego i wyraźnego braku życia wodnego przystosowanego do komediowych talentów obsady, która oferuje mnóstwo cameo, ale nie zbyt wiele innych. Wystarczająco do obejrzenia, ale nic wielkiego - przepraszam.