Ekipa Ameryka: Policjanci z jajami
Team America: World Police
6.7
/10
1,914 ocen
2004
98 min
Wydany
Team America to międzynarodowe siły policyjne, które mają za zadanie utrzymać globalną stabilizację. Zespół dowiaduje się, że głodny władzy dyktator zasila terrorystów bronią masowego rażenia. Bohaterowie wplątani są w niebezpieczną misję ratowania świata. Aby rozpracować terroryzm, Team America zatrudnia Gary'ego Johnstona - obiecującą gwiazdę Broadwayu - by pod przykrywką infiltrował szeregi spiskowców.
Gary Johnston / Joe / Kim Jong Il / Hans Blix / Carson / Matt Damon / Drunk in Bar / Tim Robbins / Sean Penn / Michael Moore / Helen Hunt / Susan Sarandon (titlesvoice)
Może mieć jedyny naprawdę zabawny "bodily-fluid gag", jaki kiedykolwiek pojawił się na ekranie. Co naprawdę mówi o _Team America_ ogólnie, a nawet o całej karierze Matta Stone'a i Treya Parkera.…
Może mieć jedyny naprawdę zabawny "bodily-fluid gag", jaki kiedykolwiek pojawił się na ekranie. Co naprawdę mówi o _Team America_ ogólnie, a nawet o całej karierze Matta Stone'a i Treya Parkera. Jedyną rzeczą, która jest bardziej niż idiotyczna, jest genialna.
CinemaSerf
14. 11. 2024
70%
Kiedy operacja mająca na celu udaremnienie niebezpiecznego ataku w Paryżu kosztuje ich jednego z nich, szef „Team America” „Spottswoode” postanawia zatrudnić przystojnego aktora „Gary’ego”, aby…
Kiedy operacja mająca na celu udaremnienie niebezpiecznego ataku w Paryżu kosztuje ich jednego z nich, szef „Team America” „Spottswoode” postanawia zatrudnić przystojnego aktora „Gary’ego”, aby zastąpił wypadniętego członka. Zespół go wita i po chwili namysłu decyduje się przyjąć wyzwanie i wykorzystać swoje umiejętności aktorskie przeciwko terrorystom islamskim. Ale kto właściwie pociąga za sznurki? Po głębszym śledztwie odkrywają zdradliwy plan Korei Północnej, aby wykorzystać ultraliberalną „Gildię Aktorów Filmowych” jako kanał do zagłady świata. Jako satyra jest to jeden z lepszych prób Amerykanina spojrzenia na osiągnięcia (lub nie) swojego własnego kraju. Styl kukiełkowy „Thunderbirds” spotyka się z stylem „Człowieka z U.N.C.L.E.” działa naprawdę zabawnie, gdy historia dostarcza brutalności, seksu, destrukcji i ludzkości w dość skuteczny sposób pełen sarkazmu. Scenariusz nie chybia, kiedy chodzi o ocenę tych, którzy „pomagają”, ale powodują więcej destrukcji swoim ingerowaniem niż jakikolwiek terrorysta mógłby kiedykolwiek mieć nadzieję, a całość potrafi skutecznie wykpić nadmierną i stereotypową koncepcję państwowości i dogmatu. Ma również elementy „007” w fabule, a swoją komediową wypowiedzią na temat amerykańskich postaw wobec reszty świata – Kair jest przedstawiony jako zbiór domów z gliny, Wielka Brytania jest stale nazywana Anglią, a Paryż, cóż, po otrzymaniu swojej dawki „pomocy” nie zostało zbyt wiele – wywołuje całkiem sporo uśmiechów. Jest subtelnie krytyczna, a lalkarstwo jest kreatywnie dostarczone dla dobrego oglądania, które nie zestarzało się tak bardzo, jak powinno.